
NIE MUSISZ ĆWICZYĆ IDEALNIE
15 listopada 2023
Ból kolana po nartach – przyczyny, zapobieganie i leczenie
19 marca 2025Wracasz z nart i nagle pojawia się ból kolana? A może już na stoku coś było nie tak? Sezon zimowy to czas, kiedy wiele osób rusza w góry, często bez odpowiedniego przygotowania. W tym odcinku podcastu Pracownia Ruchu – Ruch to zdrowie rozmawiamy o tym, dlaczego kolano dostaje mocno w kość podczas jazdy na nartach i jak sobie z tym poradzić.
🔍 Czego dowiesz się z odcinka?
✔️ Dlaczego ból kolana po nartach to częsty problem?
✔️ Jakie są najczęstsze przyczyny bólu kolana po intensywnym szusowaniu?
✔️ Czy to kwestia techniki, sprzętu, a może braku przygotowania?
✔️ Co zrobić, gdy ból już się pojawił – regeneracja i pierwsza pomoc.
✔️ Jak trenować przez cały rok, by uniknąć kontuzji w sezonie?
✔️ Czy warto wzmacniać biodra i kostki, by chronić kolano?
Nie pozwól, by ból zepsuł Ci frajdę z jazdy! Posłuchaj i dowiedz się, jak cieszyć się sezonem narciarskim bez kontuzji. 🎧⛷️
Transkrypcja podcastu:
Weronika Nowak
[ 00:00:00 ] To jest jednak sezonowy sport i wiele z nas po prostu wstaje od biurka, jedzie na narty i potem ciśnie na tych nartach 7 dni i wraca, więc mięśnie są nieodpowiednio przygotowane. Ja bym się zastanowiła, tak naprawdę odpowiedziała sobie na trzy pytania, jeżeli wracamy z nart i boi nas kolano. Dodatkowo staw kolanowy jest takim trochę chłopcem do bicia dla kostki i dla biodra.
Michał Tkacz
[ 00:00:28 ] Cześć, witajcie. Witam Was w kolejnym podcaście z serii naszego studia Pracownia Ruchu Ruch to Zdrowie. Ja nazywam się Michał Tkacz i dzisiaj jest ze mną Weronika. Dzień dobry. Cześć. Witamy Cię. Dzisiaj weźmiemy sobie pod lupę temat teraz chodliwy, bo jest sezon zimowy, sezon narciarski, bądź końcówka sezonu narciarskiego, więc poopowiadamy sobie o bólu kolan. obu, bądź bólu kolana po nartach, bądź w trakcie nart. No bo już się nie przygotujemy za bardzo do sezonu narciarskiego. Natomiast co można zrobić, gdy nas boli kolano? Dlaczego nas to kolano po nartach boli w ogóle?
Weronika Nowak
[ 00:01:02 ] Dlaczego nas boli kolano po nartach? To jest bardzo złożone pytanie, bo odpowiedzi na to pytanie jest wiele. Natomiast tak najbardziej ogólnie to myślę, że można by powiedzieć, że kolano to jest staw, który dostaje najwięcej w trakcie jazdy na nartach. Często jesteśmy kiepsko przygotowani do tej pracy mięśniowej. Albo w ogóle. Albo w ogóle, tak. To też się zdarza, bo to jest jednak sezonowy sport i wiele z nas po prostu wstaje od biurka, jedzie na narty i potem ciśnie na tych nartach 7 dni i wraca, więc mięśnie są nieodpowiednio przygotowane. A dodatkowo staw kolanowy jest takim trochę chłopcem do bicia dla kostki i dla biodra. I zawsze, jeżeli te nasze wzorce ruchowe nie są do końca optymalne, to zawsze to kolano dostaje i zbiera wszystkie przeciążenia. Więc myślę, że to jest najprostsza odpowiedź, dlaczego akurat kolano. No i ono też bardzo dużo po prostu na tych nartach pracuje.
Michał Tkacz
[ 00:02:05 ] Bo trzeba wziąć pod uwagę, że mamy dwa typy ludzi. W trenerze za dwa tygodnie jadę na narty, trzeba mnie przygotować. Trzy w sumie typy. Drugi typ to jest to, że ktoś się solidnie przygotowuje i po prostu jest w treningu, tylko jedzie na narty. A trzeci typ to jest w ogóle nie przygotowuję się i jeżdżę tydzień na nartach. Natomiast trzeba sobie wziąć pod uwagę to, że jeżeli cały rok kompletnie w ogóle się nie ruszamy, jedziemy na narty, tam są ogromne przeciążenia, siły różnego rodzaju działające na staw kolanowy. to co najmniej moim zdaniem nieodpowiedzialne jest to, żeby jechać bez kompletnie żadnego przygotowania. Oczywiście może się kompletnie nic nie wydarzyć, bo jesteśmy szczęściarzami, bądź jeździmy tyle lat na nartach i mamy inne aktywności, że to nam w zupełności jest wystarczające. Natomiast Tam dużo rzeczy może pójść nie tak, począwszy od takich klasycznych zmian przeciążeniowych przez różnego rodzaju zerwania, naderwania. Więc tutaj dużo może pójść nie tak. Przykładem jest jedna z naszych podopiecznych, która podczas jednego wyjazdu na narty zerwała oba cele.
Weronika Nowak
[ 00:03:07 ] O tak. Wiesz co, nawet znalazłam taką statystykę, że aż 60% urazów na nartach to są takie, które wynikają z naszej winy. Mówi się, że to jest kontuzyjny sport, dlatego, że gdzieś tam ktoś może w nas wjechać, warunki mogą być różne. No jasne, ale to jest tylko 6% tych urazów. Ale to też jest pozytywne w takim kontekście, że możemy to zmienić. Dużo rzeczy jest w naszym arsenale. Mamy wpływ na nie po prostu.
Michał Tkacz
[ 00:03:31 ] Więc jak sobie teraz będziemy przechodzić przez te poszczególne rzeczy, warto zwrócić uwagę, że warto być w formie przez cały czas. Wyjazd na narty to jest tylko jeden z czynników, jedno z wydarzeń, które można sobie wziąć pod uwagę i to zobaczcie, ja porównam. Jeżeli cały rok nic nie robimy i na ten tydzień na nartach jeździmy, to jest tak jakbyśmy podeszli do sztangi 100-kilogramowej czy 200-kilogramowej kompletnie wcześniej nie robiąc przysiadu. To są jasne, skrajne aktywności, które teraz porównałem i przykłady, natomiast dla naszego organizmu bodziec jest przeogromny i warto byłoby się do tego przygotować.
Weronika Nowak
[ 00:04:04 ] No zwłaszcza, że jeszcze też mamy często z tyłu głowy, że no przecież zawsze byliśmy w stanie zjechać taką trasę, no ale nasze ciało, jeżeli nic nie robimy w ciągu roku, no to zaczyna nam ta masa mięśniowa, siła mięśniowa spadać, nie?
Michał Tkacz
[ 00:04:17 ] Wraz z wiekiem, jeżeli to też postępuje, no jeżeli nic nie będziemy robić, no to z automatu to będzie spadało. Natomiast wracając do samego kolana, to co może pójść nie tak? Już powiedzieliśmy o tych różnych zmianach przeciążeniowych, to sobie zaraz do tego wrócimy. Co jeszcze związane z nartami najczęściej jest uszkadzane?
Weronika Nowak
[ 00:04:32 ] No takim topką, 40-50% właśnie to są w ogóle urazy stawu kolanowego u narciarzy. No i trzy takie podstawowe rzeczy, powiedzmy trochę bardziej poważne niż typowe zmiany przeciążeniowe, które jesteśmy dosyć łatwo w stanie sobie później wyrehabilitować albo nawet po prostu spontanicznie one sobie wrócą do tego stanu normalnego, to jest więzadło krzyżowe przednie. Zerwanie bądź naderwanie. Więzadło poboczne przyśrodkowe, czyli ta wewnętrzna strona kolana. No i łąkotki.
Michał Tkacz
[ 00:05:10 ] Najgorzej jak się to wszystko zdarzy w jednym momencie.
Weronika Nowak
[ 00:05:12 ] A zdarza się. Jest tak zwana triada, że
Michał Tkacz
[ 00:05:16 ] Już skrótami polecimy, bo często są częściej używane. ACL, MCL i łąkotka przyśrodkowa. To jest ta niefortunna triada, gdzie rzeczywiście dochodzi do jakiejś koślawości, też często nieprzewidywalności, bo niestety nie jesteśmy sami na stoku. I też przykład naszego Mariusza. On, pamiętam, był kiedyś na obozie z AWF-u na nartach i chyba mu dziecko wyskoczyło i żeby nie wjechać w dziecko, to gdzieś tam ominął. Narta mu się nie wypięła. No i na szczęście w jego przypadku naderwał się MCL. Nie poszło to dalej, bo jak sam MCL, czyli to więzadło przyśrodkowe puszcza.
Weronika Nowak
[ 00:05:48 ] Ono się jeszcze rzadko operuje. Samo.
Michał Tkacz
[ 00:05:51 ] Natomiast jak już jest całe kolano zepsute, w cudzysłowie zepsute, no to rzeczywiście wtedy w to się idzie.
Weronika Nowak
[ 00:05:56 ] No z MCL-em jest taki problem, że on anatomicznie tak przechodzi, że się łączy z łąkotką przyśrodkową, więc przez to, że zależnie oczywiście w którym miejscu on się naderwie albo zerwie, no to po prostu często jest tak, że on za sobą pociąga uszkodzenie po prostu tej łąkotki przyśrodkowej. No i wtedy Zależnie oczywiście od rodzaju tego uszkodzenia i objawów pacjenta, no to decydujemy się właśnie na leczenie operacyjne bądź nie. Z ACL-em to jest sprawa oczywista, no bo jeżeli chcemy go zrekonstruować, no to musimy to zrobić. A jest dosyć ważne, bo nie mamy, możemy sobie wzmocnić kolano wokół i to nie, brak ACL-a wcale nam nie będzie definiował tego, że ta osoba nie będzie w stanie funkcjonować sobie normalnie, aczkolwiek no nie mamy drugiej takiej struktury, która nam faktycznie ten ruch wysuwania się piszczela względem kości udowej. po prostu hamuje, więc trochę wspomaga to tył uda.
Michał Tkacz
[ 00:06:57 ] Więc z jednej strony mamy te zmiany takie typowo przeciążeniowe. Czy my to nazwiemy, bo to też potocznie nazwane jest kolanem skoczka, niekoniecznie to musi być związane z kolanem skoczka, natomiast to są takie charakterystyczne objawy bólowe w trzech miejscach. Nad rzepką, na rzepce bądź pod rzepką. Różne mogą być tutaj mechanizmy, natomiast w bardzo dużym skrócie sobie to przyjmiemy. Ból w obrębie przedniej części stawu kolanowego, taki przeciążeniowy, nie urazowy. Czyli boli mnie Nie wiem, jak zanim się rozgrzeje, a po rozgrzewce jest lepiej. Albo boli mnie po iluś godzinach jazdy. Albo jest okej na stoku, natomiast potem nie mogę się ruszyć albo nie mogę zejść po schodach. To są te typowe takie dolegliwości. Najczęściej jest to właśnie to, co wspomnieliśmy, czyli zbyt dużo pracy, zbyt dużo aktywności fizycznej w zbyt krótkim okresie czasu. Czyli tak naprawdę to, co będzie modyfikowalne, najczęściej po powrocie z nart dolegliwości bólowe będą praktycznie zmaleją do zera.
Weronika Nowak
[ 00:07:53 ] Tak, no w tym wypadku jeżeli jesteś w stanie sobie w jakiś sposób rozrolować albo rozmasować przednią część uda i te objawy się poprawiają bądź znikają, no to wtedy Z dużym prawdopodobieństwem oczywiście jesteśmy w stanie stwierdzić, że nie jest to jakieś poważne uszkodzenie. Ja bym się zastanowiła, tak naprawdę odpowiedziała sobie na trzy pytania, jeżeli wracamy z nart i boli nas kolano. Po pierwsze, gdzie nas to kolano boli, tak jak sam stwierdziłeś, bo to jest taka pierwsza podstawowa rzecz. Wszystkie te trzy pytania tak naprawdę są czymś, co nam zada fizjoterapeuta albo ortopeda, jak będziemy u niego na wizycie, ale fajnie jest sobie je zadać wcześniej. żeby też być w stanie na nie odpowiedzieć. Czyli gdzie nas to kolano boli? Czy z przodu? z boku, przyśrodkowo właśnie, z boku, przyśrodkowo czy z tyłu, czy może gdzieś w środku, kiedy te dolegliwości nam właśnie wracają, też tak jak powiedziałeś, kiedy jest gorzej, kiedy jest lepiej, tak? Czy boli nas jak ruszamy? Tak, dokładnie, jak ruszamy, jak leżymy, czy mamy problem z gięciem wyprostem, z czym mamy problem tak naprawdę, o co to chodzi? Jak obciążamy, to nas boli, co nas boli tak naprawdę, kiedy? No i trzecie takie pytanie, no to właśnie Kiedyś te dolegliwości zaczęły i gdzieś tam, czy był jakiś może moment w trakcie tych naszych nart, kiedy się pojawił jakiś taki niebezpieczniejszy moment?
Michał Tkacz
[ 00:09:20 ] Tak, często jest ten przedni przód kolana, natomiast czasami to, co też słyszę, zdarza się tutaj coś w obrębie tak zwanej gęsiej stopki. Tak. Być może to będzie mięsień półścienisty, być może to będzie inny mięsień z tej gęsiej stopki. Być może będą przeciążenia z tyłu uda właśnie też na przykład na dwugłowym, całej grupie kulszowo-goleniowej. a być może dolegliwości będą po zewnętrznej części od np. pasma biodrowo-piszczelowego. Natomiast najczęściej, jeżeli nie ma jakiegoś mechanizmu urazowego, nie ma żadnego kontaktu itd., to są takie charakterystyczne przeciążenia, gdzie pierwszą rzeczą to nie jest zabranie aktywności, tylko zmniejszenie ilości pracy. Czyli jak ktoś w pierwszym dniu już to poczuje, a w pierwszym dniu jeździł przez 8 godzin, No to w kolejnym niech nie jeździ 8, tylko niech sobie zredukuje o połowę.
Weronika Nowak
[ 00:10:04 ] Tak, dokładnie. Jeżeli będzie mógł w ogóle to robić. Albo sobie po prostu odpuści ten jeden dzień, bo to jest też niestety często taki mechanizm, że jedziemy już na te narty w Alpy czy gdzieś indziej i po prostu chcemy to wykorzystać do maksa. No i tutaj faktycznie trochę czasami szarżujemy z tym obciążeniem po prostu.
Michał Tkacz
[ 00:10:24 ] Czyli dzień wolny albo przepracowanie sobie jakoś inaczej tego i stopniowe wdrażanie. To są te urazy bardziej przyjemne.
Weronika Nowak
[ 00:10:32 ] Tak, takie przyjemne, które najczęściej albo same nam się spontanicznie wycofają te objawy, albo po prostu przy niewielkich tak naprawdę interwencjach się to nam. poprawi, nie?
Michał Tkacz
[ 00:10:46 ] Natomiast tutaj to, co mówiliśmy, ta triada cała, czyli więzadło krzyżowe, przednie ACL, MCL, to przyśrodkowe i łąkotka, to jaki jest najczęściej mechanizm urazowy?
Weronika Nowak
[ 00:10:56 ] Najczęściej to jest, są tak naprawdę, no głównie uraz skrętny. tego kolana.
Michał Tkacz
[ 00:11:01 ] Jakoś kolano się wykręca w jakiś niekontrolowany sposób.
Weronika Nowak
[ 00:11:04 ] Nawet jest takie specyficzne określenie, które się nazywa Phantom foot. I to jest ten moment, w którym narta nam zostaje wbita w śnieg, my się pochylamy do tyłu, noga jest zablokowana, czyli ten mechanizm właśnie translacji plus jeszcze najczęściej rotacja. i to jest taki najbardziej niebezpieczny, no ale ogólnie gdzieś tam najczęściej ten mechanizm skrętny bądź właśnie tego wyjechania kości udowej względem piszczeli po prostu. Czy po prostu jakiś upadek, tak jak mówiliśmy o tym, czy po prostu gdzieś ktoś nam gdzieś zablokuje nartę no i po prostu duża dźwignia się wydarzy.
Michał Tkacz
[ 00:11:40 ] A to nie jest Rzadkie. To się zdarza bardzo często, szczególnie jak jesteśmy na takich stokach, gdzie jesteśmy bardziej w komercji, gdzie rzeczywiście jest dużo ludzi lub ludzie nie ogarniają za przeproszeniem i rzeczywiście jesteśmy w stanie sobie coś takiego zrobić. Też jest przykład mojego podopiecznego, już nie à propos nart, tylko à propos snowboardu. Nie mam zielonego pojęcia, jak on to zrobił, natomiast nie wypiął się z tego snowboardu, wjechał w jakąś górkę i potrafił uszkodzić oba stawy skokowe. Nie mam pojęcia, jak to zostało zrealizowane.
Weronika Nowak
[ 00:12:12 ] No są też tacy po prostu mistrzowie, którzy są w stanie sobie wszystko na nartach uszkodzić. I to też, no Są pewne rzeczy, których po prostu nie poradzimy sobie z nimi. Są tacy ludzie, którzy potrafią sobie zrobić krzywdę w każdym formacie. No i oczywiście to jest jednak sport zaliczany do ekstremalnych. Możemy go uprawiać mniej bądź bardziej ekstremalnie, ale jednak te siły i te skrętne siły, które działają nam na to kolano, to są duże przeciążenia.
Michał Tkacz
[ 00:12:45 ] W sensie w kilogramy czy w newtony. Tak, kompresja 3-4 razy.
Weronika Nowak
[ 00:12:49 ] tak naprawdę na kolano działa naszej masy ciała, no nie? Więc to są duże obciążenia tak czy inaczej, więc to warto naprawdę sobie przygotować się mięśniowo do tego wyjazdu, bo no powiedzmy sobie, że jak jeździmy gdzieś tam na dosyć łatwych trasach, no to potencjał na to uszkodzenie jest mniejszy, no ale zawsze jest, nie?
Michał Tkacz
[ 00:13:10 ] Mi też przychodzi do głowy kwestia, że to jest też narty wiążą się ze zmianą, jazda zjazdowa, ze zmianą kierunku, więc często te aktywności ze zmianą kierunku. jak jakieś weekendowe granie w piłkę nożną, weekendowe granie w koszykówkę, nawet nie na poziomie zawodowym, jest akcent na zmianę kierunku i często splot jakichś nieszczęśliwych zbiegów okoliczności powoduje, że to kolano się wykręca, zapada, cokolwiek się takiego dzieje, czy jakaś górka i rzeczywiście bezkontaktowo, no bo nie mamy realnie kontaktu z nikim. jeżeli nie wpadniemy, no to rzeczywiście pojawia się ten problem, czy to sama CL pójdzie, czy sam MCL, czy łąkotka też może w izolacji sobie jakoś tam sama pójść.
Weronika Nowak
[ 00:13:47 ] Tak. Ja bym nawet powiedziała, że też taką ciekawą rzeczą jest to, że mało tak naprawdę sportów spontanicznie uprawianych faktycznie przykłada dużą, inaczej, będzie taka sytuacja, w której ten przód uda względem tyłu uda będą mieć podobną siłę, nie? Najczęściej czy to rower uprawiamy, czy tam bieganie, no to skupiamy się jednak na silniejszym tak z basiku mięśniu, którym jest czworogłowy uda, ten przód najbardziej nam znany, a ten tył jest tak najczęściej traktowany trochę po macoszemu. A badania pokazują, że trzeba było się tym zająć. 33% wzrasta ryzyko tej kontuzji, jeżeli one nie są właśnie zerwania acela, jeżeli nie jest mniej więcej równa ta siła. To jest bardzo dużo.
Michał Tkacz
[ 00:14:39 ] Więc oprócz przodu uda, oprócz czworogłowych też warto byłoby się zająć tyłem uda. ogólnie grupą kluczowo-goleniową. I tam mamy dwugłowy, półścięgnisty, półbłoniasty, abstrahując od nazw ważny jest tył uda. I tutaj też to będzie kluczowe. I też mi przypomina się przypadek, gdzie miałem do współpracy podopiecznego, który był na Igrzyskach Olimpijskich na snowboardzie, ale takim skokowym, to tam dopiero co się dzieje, jak ilość jego kontuzji, dolegliwości bólowych, powtarzających się z czasem, no to to, ale to jest sport, jakby to rzeczywiście tam było mnóstwo tego.
Weronika Nowak
[ 00:15:13 ] Tak, no zdajemy sobie sprawę tak naprawdę też, że nawet jak nie uprawiamy tak ekstremalnej wersji sportu, którym jest narciarstwo czy snowboard, to jednak duży akcent w narciarstwie będzie jednak na to hamowanie, które jest. w treningu taką raczej już umiejętnością, której się uczymy jak mamy siłę. A jak nie mamy siły, no to ciężko, żeby nasze umiejętności hamowania, odpowiedniego generowania mocy, hamowania, lądowania gdzieś tam były wystarczająco dobre, żeby te przeciążenia po prostu dźwignąć.
Michał Tkacz
[ 00:15:46 ] Dlatego też ważne jest w treningu nie tylko to, żeby pracować z samą sztangą, skupiać się na martwych ciągach, przysiadach czy jakichś ćwiczeniach tak izolowanych, natomiast często pomijanym elementem jest praca bardziej dynamiczna, czyli elementy skoków, podskoków, przeskoków, jakiegoś generowania mocy. pracy dynamicznej z pchaniem sań i innych tego typu rzeczy, żeby rzeczywiście przygotować się w każdy możliwy sposób, bo Jak sobie wyobrazimy to narciarstwo zjazdowe, to jest cały czas taka praca na miękkich nogach, dostosowywanie się trochę takiej izometrii do zmieniających się warunków i zmiana kierunków. To jest robione w dynamiczny sposób. Natomiast przysiad może być świetnym ćwiczeniem, natomiast my sobie to możemy w idealnym treningowym środowisku kontrolować, budować siłę, natomiast żebyśmy tą siłę potem mogli wykorzystać w ruchu.
Weronika Nowak
[ 00:16:32 ] Tak, ale też wiesz, to jest trochę tak, że na nartach mamy dosyć wysokiego buta, więc To, co nawet w treningu raczej rzadko ćwiczymy w butach, które są ponad nasz staw skokowy, więc w momencie, w którym my sobie zablokujemy ten staw skokowy, to nie uszkodzimy go, jasne, ale on też nie jest nam w stanie wybrać żadnego, nie jest w stanie nic tak naprawdę nam pomóc dla tego kolana. W żadnym stopniu. Ja myślę, że nawet jeżeli ktoś jest osobą, która ćwiczy z trenerem, to warto, żeby te sześć tygodni przed nartami po prostu trochę zmodyfikować ten trening. Po prostu stricte pod to narciarstwo.
Michał Tkacz
[ 00:17:12 ] Nawet żeby wziąć te buty na trening, zobaczyć jak to wygląda. Nie, że ktoś będzie trenował w tych butach, tylko zobaczyć jaka jest różnica w ruchach. I mi tutaj się przypomina już nie à propos nart, tylko à propos koszykówki, ale też wysokiego buta. Jak był Kobe Bryant, no to on zaczynał swoją karierę, gdzie miał buty. wysokie ponad kostkę. Natomiast w ramach upływu czasu potem te buty zmieniły swój kształt, gdzie były tak jak tutaj mam pod kostkę. Z czym to jest związane? To wychylenie piszczeli do przodu czy praca rotacyjna na stawie kolanowym to jest coś kompletnie normalnego. Jeżeli zabieramy zakres ruchu zestawu skokowego. to niestety dużo większe siły będą działały na staw kolanowy. Więc już wtedy w koszykówce zorientowano się, że te wysokie buty niekoniecznie chronią przed urazami stawu skokowego, gdzie tam to miało być, a tutaj przenosząc to na język narciarski, zablokowanie ruchomości w stawie skokowym będzie powodowało dużo większymi przeciążeniami na kolanie. Więc też warto byłoby się przygotować na to w takich specyficznych warunkach. Delikatnie modyfikując ćwiczenia lub dorzucając element pracy właśnie takiej wzmacniająco-dynamicznej w obrębie nie tylko stawu kolanowego, ale też skokowego czy biodrowego.
Weronika Nowak
[ 00:18:22 ] Tak, ja myślę, że dużo ludzi też przez to, że nie użytkuje tak bardzo też na przykład pośladka w swoim codziennym życiu, no to potem jak pojawia się sytuacja, w której już staw skokowy nie jest nam w stanie pomóc, mamy sztywno, no to zamiast na przykład przysiąść więcej, pochylić się, tak jak w narciarstwie byłoby fajnie, fajnie, żeby się wydarzyło, no bo ten pośladek nie do końca sobie z tym radzi, no to całe obciążenie nam idzie na kolano, więc to też warto by było, żeby każdy z tych stawów był w stanie sobie dobrze poradzić po prostu z tym obciążeniem, które będziemy, z tą pozycją, w której jednak spędzamy coś dużo czasu, też sobie to weźmy pod uwagę, nie?
Michał Tkacz
[ 00:19:02 ] Dokładnie, więc jakie możemy dać takie zalecenia, wskazówki, co można byłoby zrobić, jeżeli coś się wydarzyło? Przy przeciążeniach mówiliśmy poniekąd. Tak. Natomiast coś się dzieje, mamy jakiś taki charakterystyczny trzask, jakieś takie chrupnięcie, coś się wydarzyło, nie mamy dostępu za bardzo do szpitala. Co warto byłoby zrobić w takiej pierwszej kolejności?
Weronika Nowak
[ 00:19:26 ] No ja myślę, że w pierwszej kolejności właśnie nawet przede wszystkim pierwsza taka rzecz, która powinna nas zaniepokoić to moment, w którym nam będzie kolano puchło. Bo to najczęściej jednak jak nam kolano już puchnie, to jest już coś więcej. Zwłaszcza, że przy właśnie uszkodzeniu ACL-a. Ja tak sobie jednak, jak sobie o tym myślę, to że jak mamy jakieś uszkodzenie, coś się nam dzieje na stoku, to czasem możemy nie zwrócić uwagi. Mamy kask na sobie, możemy nie zwrócić uwagi na to, czy nam coś trzasło, czy nam coś nie trzasło. No dokładnie, dokładnie. Więc jak nam faktycznie zaczyna kolano puchnąć, pojawia się taka sytuacja, że mamy problem faktycznie z osiągnięciem, ze zgięciem, z wyprostem.
Michał Tkacz
[ 00:20:06 ] Czyli brak jej w ruchomości.
Weronika Nowak
[ 00:20:08 ] Tak, dokładnie. Pojawia się nam problem z obciążeniem tej nogi, żeby na niej stanąć. Pojawia nam się problem. z tym, że zaczyna się robić taka sytuacja, że nam się zaczyna kolano blokować na przykład w którymś momencie, no to to jest taki moment, w którym warto by było jednak odpuścić. No w pierwszej kolejności super jest przyjść już z obrazowaniem jednak, z rezonansem, no bo on jest najbardziej skuteczny, żebyśmy mogli zobaczyć tam do środka tego kolana, co tam się faktycznie wydarzyło, czy nie mamy tam jakiegoś, no bo Weźmy pod uwagę, że rzadko się dzieje tak, że ACL się po prostu zrywa i to jest takie piękne, ładne, czyste wszystko. Fajnie by tak było. Tak, dokładnie. Natomiast często to jest, jak mówiłeś, albo ta triada objawów, albo czasami się dzieje tak, że uszczerbi nam się kawałek rzepki, gdzieś tam jakiś kawałek kości, jakiś kawałek chrząstki się odrywa. No więc super by było jednak zobaczyć do tego kolana do środka, że to USG jest jakimś tam z wyboru pierwszym, najprostszym. Ale bez rezonansu najczęściej się i tak nam nie obejdzie. No w takiej sytuacji No możemy próbować troszkę chłodzić to kolano, tak żeby sobie zdjąć te objawy nagle, ale dla mnie pierwszą nadal opcją byłoby jak najszybsze udanie się.
Michał Tkacz
[ 00:21:27 ] Więc nawet jak nie mamy za bardzo możliwości, to i tak musimy sobie zrobić tę możliwość.
Weronika Nowak
[ 00:21:31 ] Tak.
Michał Tkacz
[ 00:21:31 ] Bo na pewno musimy skończyć. To nie jest tak, że zagryzę zęby i lecę dalej, bo mam karnet wykupiony.
Weronika Nowak
[ 00:21:36 ] Dlatego to się nie uda zrobić. No nie, nie, nie.
Michał Tkacz
[ 00:21:38 ] Już pozamiatane. Natomiast i tak wtedy to chłodzenie, nie chłodzenie, są różne protokoły. Tak. Tak, no to też się właśnie. I to też się zmienia.
Weronika Nowak
[ 00:21:48 ] To się też zmienia, no możemy objawowo troszkę sobie tam pochłodzić, też nie tak, że rzucamy worek na godzinę, no nie, tylko raczej chwilowo i tak co 10-15 minut, jeżeli już ktoś bardzo chce spróbować sobie zdjąć dolegliwości bólowe, no bo umówmy się tutaj częściej towarzyszy temu dosyć intensywne dolegliwości.
Michał Tkacz
[ 00:22:07 ] W drodze do szpitala.
Weronika Nowak
[ 00:22:08 ] Tak, dolegliwości bólowe, natomiast no docelowo. Obecnie się już mocno odchodzi od tego chłodzenia. Tak, to tak. Więc to tak tylko objawowo, chwilowo, ale to przed pójściem właśnie do lekarza.
Michał Tkacz
[ 00:22:21 ] Więc to są wszystkie te czynniki niepokojące i czy to będzie ACL, czy MCL, czy łąkotka, czy coś z rzepką, to i tak to wszystko jest już dużo poważniejsze, bo doszło do uszkodzenia jakiejś struktury. Pytanie, w jaką stronę to potem poprowadzić, ale to jest temat na inne nagranie.
Weronika Nowak
[ 00:22:39 ] No tak, są opcje operacyjne, są opcje zachowawcze. Tutaj to najczęściej już sobie, to są już tego typu urazy, które warto, żebyśmy sobie konsultowali jednak z ortopedą, najlepiej z ortopedą operatorem, czyli osobą, która potencjalnie będzie wykonywała operację. No i taka współpraca tutaj, no możemy często próbować zachowawczo działać. Nie zawsze warto, to jest też taki problem, że nie zawsze warto zachowawczo działać, bo są takie sytuacje, że gdzieś tam po uszkodzeniu łąkotki, no to okej, no tam 2-3 lata, 5. Będzie fajnie, no a potem znowu. To też zależy od przypadku.
Michał Tkacz
[ 00:23:17 ] Natomiast to myślę, że omówimy sobie w jednym z kolejnych nagrań, bo tutaj o kolanie to cała seria, która by trwała długo.
Weronika Nowak
[ 00:23:24 ] Kolano jest bardzo dużym, skomplikowanym stawem, więc jest mnóstwo.
Michał Tkacz
[ 00:23:28 ] Natomiast Pani Weroniko, przychodzi ktoś do Pani i jaki stabilizator wybrać?
Weronika Nowak
[ 00:23:33 ] Jaki stabilizator wybrać?
Michał Tkacz
[ 00:23:34 ] Albo jak usztywnić to kolano? Bo jadę na narty na przykład.
Weronika Nowak
[ 00:23:37 ] Bo jadę na narty. Ja myślę, że tutaj nie ma do końca dobrej odpowiedzi na to. Jeżeli już musisz jeździć w stabilizatorze, no to trzeba się zastanowić. Odwróćmy, odwróćmy.
Michał Tkacz
[ 00:23:47 ] Po co jest w ogóle stabilizator? Po co jest stabilizator?
Weronika Nowak
[ 00:23:49 ] No stabilizator jest po to, żeby głównie właśnie, bo takie dwa mechanizmy, które są tak naprawdę najbardziej niebezpieczne na tych nartach, no to jest właśnie uraz skrętny, no i nasze kolano ma też możliwość poruszania się trochę właśnie przyśrodkowo, czyli do środka i do boku, czyli koślawienia bądź szpotawienia tego kolana. W trakcie nart, jak jeździmy na krawędziach, no to najwięcej problemu się pojawia właśnie z tym mechanizmem. koślawości, tak? No więc ten stabilizator ma na celu zabezpieczyć nas przez urazom skrętnym, czyli tego skręcenia kolana albo właśnie tym zmniejszenia możliwości tego koślawienia. No tylko ze stabilizatorem to zawsze trzeba mieć w głowie to, że jeżeli zabieramy stąd możliwość ruchu, no to gdzieś indziej będzie więcej przeciążenia.
Michał Tkacz
[ 00:24:38 ] To samo, co o butach mówiliśmy. I nagle mamy but zabudowany, mamy stabilizację na stawie kolanowym, więc dalej jest biodro, dalej jest kręgosłup, inne segmenty, gdzie rzeczywiście normalnie by nam się coś Ciało by nas samo zabezpieczyło przed czymś, a tutaj mamy coś, co nas sztucznie stabilizuje i może być dużo większy problem, dużo większa konsekwencja w przyszłości przez to wszystko.
Weronika Nowak
[ 00:24:59 ] Ja pamiętam parę lat temu właśnie oglądałam stabilizatory. Nie wiem, czy to dalej jest w tym momencie stosowane dla sportowców faktycznie, dla narciarzy zjazdowych. To były takie już naprawdę poważne metalowe. metalowa stabilizacja wokół tego kolana. I to faktycznie nam na pewno zabezpieczy to kolano przed ruchem skrętnym albo tym koślawieniem ponad możliwości więzadła. Natomiast tutaj się pojawia pytanie, to co się wydarzy w momencie, w którym będziemy mieć ten uraz, nie? No bo najprawdopodobniej wydarzy się nam to, że nam się któraś kość złamie po prostu, nie? Na przykład.
Michał Tkacz
[ 00:25:37 ] Więc to będzie przeciążenie już nie pójdzie na więzadła, na ścięgna, na te struktury, które zazwyczaj są pierwsze uszkadzane, tylko dojdzie do złamania kości. Tak.
Weronika Nowak
[ 00:25:45 ] No więc wtedy no to na pewno trzeba mieć taką świadomość, że no na pewno stabilizator miękki nam nic nie zrobi. Czyli taka najbardziej opaska. Taka opaska, dokładnie. No to on nam nie zrobi nic poza tym, że powiedzmy może zadziałać kompresyjnie w taki sposób, że nam trochę będzie działał jak rękaw pneumatyczny, nie? Czyli jak nam się przeciąża kolano, no to będzie nam powiedzmy zbierał jakiś płyn, no to przyspiesza drenowanie tego płynu, trochę wspomaga układ limfatyczny powiedzmy, no nie? Ale tak poza tym, no to.
Michał Tkacz
[ 00:26:18 ] I być może trochę temperatura może będzie wyższa w jakiś sposób. w tej okolicy.
Weronika Nowak
[ 00:26:21 ] Dokładnie, bo kompresujemy.
Michał Tkacz
[ 00:26:22 ] Dlatego te stabilizatory, opaski, ochraniacze. Zadajmy sobie pytanie wcześniej, po co w ogóle tego używać? Dla nas, jako dla osób, które potem naprawiają te ACL w kontekście pracy gabinetowej i ruchowej, no to jest kwestia, żeby być przygotowanym do wszelkiego rodzaju przyjęcia obciążeń na tym stawie kolanowym. czy do tych ruchów skrętnych, czy jak coś idzie do koślawości, do szpotawości, do zgięcia, do wyprostu i tak dalej, i tak dalej. Przygotowanie całego aparatu mięśniowego, ale też kontrola układu nerwowego, który steruje tym wszystkim, różnego rodzaju bodźce, bodźcowanie na sali treningowej, to będzie dużo bardziej nas wspomagało w ochronie, bo nigdy nie zmniejszymy ryzyka kontuzji do zera. I ciężko jest. Nie jesteśmy w stanie, bo są jakieś warunki, jakiś dzień. Tak jak nagrywaliśmy podcast o odcinku lędźwiowym. Coś się w tym danym dniu zmieniło, jakaś choroba łapie, pokłóciliśmy się z kimś, nie dojedliśmy, nie dospaliśmy i w tym danym dniu coś też predysponuje do tego.
Weronika Nowak
[ 00:27:20 ] Nawet widziałam ostatnio takie badanie, że zaczynają Zaczęto badać kobiety wreszcie, więc może to dlatego, że zaczyna się znajdować korelacje między tym, że jakieś połączenie między tym, że jaki jest poziom progesteronu u kobiety w danym momencie cyklu versus właśnie ta elastyczność i potencjał na zerwanie na przykład więzadeł.
Michał Tkacz
[ 00:27:43 ] A u kobiet w badaniach wychodzi, że one są częściej narażone na te kontuzje.
Weronika Nowak
[ 00:27:49 ] Ciekawy przykład. Nie mam szczegółów tego badania, ale ogólnie zaczynamy też szukać innych czynników, które są po prostu poza naszym układem ruchu. Dokładnie. Więc jakby jeżeli już ktoś musi stabilizator, no to wtedy na pewno nie miękki, tylko z jakimś usztywnieniem, który nam umożliwia zgięcie tego kolana, ale stabilizator jest raczej narzędziem powiedzmy na przykład, kiedy już naderwiemy tego MCL-a na przykład, to więzadło przyśrodkowe i to zależnie od stopnia tego naderwania czy zerwania już całkowitego, no to 2 do 6 tygodni sobie możemy wykorzystać to, żeby dać szansę, żeby nie nadwyrężać go na nowo po prostu w tych ruchach, żeby mu dać szansę na zrośnięcie się po prostu. No ale tak, żeby to stosować po prostu do sportu, to można? Tylko trzeba mieć w świadomości to, co to może rodzić, jaką konsekwencję. No bo chronimy tą strukturę, którą powiedzmy mamy już nadwyrężoną, ale no niestety to będzie rodziło taką konsekwencję, że gdzieś indziej po prostu dajemy sobie większy potencjał na kontuzję.
Michał Tkacz
[ 00:29:01 ] Dokładnie, więc może kolan nie dostanie, ale czy kość piszczelowa na przykład, czy kość udowa dostanie w jakimś stopniu, czy jakieś złamanie. W jakiegokolwiek rodzaju. Więc stabilizator nie zabezpieczy, nie zmniejszy, jakby potencjalnie może na celu, tak? Czy na kolanie. Natomiast nie traktowałbym tego jako remedium, że nie trenowałem cały rok, założę sobie stabilizator i będę zabezpieczony. To tak niestety nie działa. Jakby tak działało, to by każdy chyba z tego korzystał i używał.
Weronika Nowak
[ 00:29:28 ] Potencjalnie może, nie wiem, właśnie ochraniacze czy coś takiego, no to zabezpieczy nas to przed stłuczeniem, tak? potencjał na to, że jak gdzieś tam będziemy jeździć, czy to na przykład snowboardziści w nadgarstki, gdzieś tam w dłonie, no to nie będziemy tak strasznie potłuczeni. Jeżeli ktoś siada na tyłku dosyć często, a wiadomo, że w tych początkowych fazach jazdy na snowboardzie to raczej się dużo siedzi po prostu na stoku. No więc to nas może faktycznie wspomóc. Ale czy to nas zabezpieczy przed takimi mechanicznymi urazami? Pewnie tak. No i No i jasne, że będzie jakaś grupa ludzi, która faktycznie to przeciążenie nie będzie takie duże, żeby na biodrze czy nawet na kręgosłupie, ale jest większy potencjał po prostu na tą kontuzję gdzieś indziej.
Michał Tkacz
[ 00:30:20 ] Ja tak naprawdę treningowo, czy podejrzewam fizjoterapeuci ruchowo, jak będą pracowali, to stabilizator traktuję jako czy ortezę, jako coś, co zmniejsza mi poziom bólu, czyli na przykład skręciłem staw skokowy, boli mnie 10 na 10, założę ortezę, stabilizator, boli mnie 1 na 10. Żeby wykonywać czynności życia codziennego, to może być genialne narzędzie.
Weronika Nowak
[ 00:30:46 ] Absolutnie.
Michał Tkacz
[ 00:30:47 ] Natomiast to też nie będzie używane cały czas. Więc to może być coś, co będzie związane z modulowaniem bólu na samym początku, żeby w ogóle funkcjonować czy móc cokolwiek zrobić. Natomiast nie będę na tym opierał całej terapii.
Weronika Nowak
[ 00:31:00 ] Jasne, oczywiście. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to jest narzędzie, które jest na jakiś moment, ale żeby to leczenie później faktycznie doprowadziła nas do pełni sprawności, no to musimy doprowadzić do sytuacji, w której dana struktura jest stabilna sama ze sobą, tak? I jest gotowa, tak jak mówiłeś wcześniej, przyjąć obciążenia nawet tego, że będziemy mieć nierówny chodnik, czy spadniemy z krawężnika, tak? No to chodzi o to, żeby to nam wszystko było w stanie zadziałać samo. Natomiast, no, fajnie stabilizator się, jakby jak najbardziej możemy go używać. Tylko, że potem to już na przykład sobie właśnie go używamy w sytuacjach, w których na przykład mało jesteśmy w stanie kontrolować, a jeszcze nie mamy tej stabilizacji wypracowanej, takiej perfekcyjnej.
Michał Tkacz
[ 00:31:49 ] Więc to jest wszystko kwestia do przepracowania, do bodźcowania w różnym kierunku. No i też tak jak przygotowywałem szkolenia na temat metodyki treningu po urazach, też była ta kwestia, że tak naprawdę tutaj też dużą rolę mogą mieć tzw. te NLPZ, czyli niesteroidowe leki przeciwzapalne, jako coś do modulowania bólu, żeby nie iść w od razu jakieś hardkorowe środki przeciwbólowe, opioidowe, tylko rzeczywiście leki przeciwzapalne, żeby jakkolwiek wpłynąć na ten zapalny, który z jednej strony ma ten stan zapalny jest po to, żeby potem coś odbudować.
Weronika Nowak
[ 00:32:24 ] Tak, no to też trzeba wiedzieć właśnie, że to jak najbardziej jest narzędzie, bo ze stanem zapalnym jest trochę tak, że my go chcemy. On się nie pojawia, w ciele się nic nie dzieje bez przyczyny, w ciele się zawsze wszystko dzieje w kontekście, więc nie dzieje się to bez przyczyny, że się nam pojawia stan zapalny, no i my chcemy doprowadzić do sytuacji, w której będziemy go kontrolować w jakiś tam sposób, czyli stan zapalny jest nam po to, żebyśmy Żeby nasze ciało dostało informację, że tę daną strukturę trzeba teraz priorytetowo regenerować. No i jak my go wyciszymy całkowicie, no to już nie ma tej informacji, że my potrzebujemy ją regenerować, więc ona się regenerować nie będzie. Więc potrzebujemy, żeby on tam trochę istniał, ale nie chcemy, żeby był tak duży, że po prostu zabiera nam.
Michał Tkacz
[ 00:33:07 ] Więc dla codziennego funkcjonowania. Tak. Wzięcie jakichś tych leków może być pomocne, natomiast nie opierajmy na tym całej swojej pracy, bo to też, okej, zajmiemy się wyciszeniem czegoś, natomiast ten ból nadal tam będzie występował.
Weronika Nowak
[ 00:33:22 ] Tak, no to jest trochę o leczeniu, wiesz, przyczyny albo o leczeniu skutku, nie?
Michał Tkacz
[ 00:33:28 ] Dokładnie, dokładnie.
Weronika Nowak
[ 00:33:29 ] Tak naprawdę. Myślę, że jak, jeżeli chodzi o narciarstwo i te kontuzje i ryzyka, no to warto też na pewno powiedzieć o takich rzeczach. związanych ze sprzętem na przykład, czyli twardości buta, twardości tego, jak jest ustawione wiązanie, na jaką siłę, no bo bardzo dużo tak naprawdę kontuzji w kolanie się wydarza z prędkością zero praktycznie, bo wtedy nam się narta nie wypina, zostaje, my się przewracamy, no i No i się robi awaria, tak. Więc tutaj też warto sobie zadbać o to, żeby mieć sprzęt odpowiednio dobrany do swoich umiejętności i stylu jazdy.
Michał Tkacz
[ 00:34:11 ] No bo ja też pamiętam, jak ktoś tam kiedyś chciał kupić jakieś buty. Buty były z najwyższej półki, jakościowej i cenowej. Natomiast na dane możliwości danej osoby to nie było kompletnie potrzebne. Dużo więcej mógłby osiągnąć z tańszego rodzaju, bardziej miękkiego rodzaju obuwia i wszelkich tam wspomagaczy. Natomiast to też już jest kwestia poznania swojego ciała potem w przyszłości, jakie mamy swoje preferencje odnośnie tych butów, tych wiązań i tak dalej.
Weronika Nowak
[ 00:34:39 ] Tak, no wiesz co, to jest trochę tak dla mnie jak z karbonowymi butami do biegania, że jakby nie jesteś, jeżeli nie biegasz wystarczająco szybko, nie jesteś w stanie wykorzystać tego po prostu i trochę tak samo jest z narciarstwem, że trzeba sobie wziąć pod uwagę, że ludzie, którzy naprawdę mają sztywne wiązania, sztywne buty, to są ludzie, którzy naprawdę to codziennie ćwiczą. po to, żeby być przygotowanymi do tych obciążeń. A często
Michał Tkacz
[ 00:35:05 ] Oni nawet spotkają się z tym, że po karierze zawodniczej, nawet w trakcie, nie wybierają tego rodzaju sprzętu, tego najsztywniejszego, najdroższego, bo też nie do końca jest im komfortowo bardziej rekreacyjnie się poruszać.
Weronika Nowak
[ 00:35:17 ] No tak, no to jest tak samo jak wspinacze wybierają, jak startują najczęściej buty, które są już tak ciasne, że to jest naprawdę kilka rozmiarów mniej niż ich stopa. No i jak potem się mają wspinać rekreacyjnie, no to nie wybiorą aż tak ciasnego buta po prostu, no bo to się nie da w tym po prostu w ogóle. funkcjonować, nie?
Michał Tkacz
[ 00:35:35 ] Więc musimy oddzielić.
Weronika Nowak
[ 00:35:36 ] Więc nie zawsze to, co jest najdroższe i najbardziej pro jest dostosowane do naszych możliwości i może naprawdę nam bardzo mocno zwiększyć to ryzyko konkursu.
Michał Tkacz
[ 00:35:44 ] No też trzeba odróżnić to, czy jedziemy na narty rekreacyjnie, na wakacje, znaczy na ferie, pojedzie cały tydzień czy dziesięć dni w roku, a czy jesteśmy zawodowym sportowcem, który się przygotowuje do Igrzysk Olimpijskich, ma już wiele lat doświadczenia, trenerów pod sobą, jakby to są dwie zupełnie różne dyscypliny sportów.
Weronika Nowak
[ 00:36:00 ] Tak, no jestem bardzo za tym, żeby raczej podbudowywać swoich podopiecznych, są w stanie zrobić bardzo dużo, ale warto przed takim wyjazdem się jednak spotkać na randkę ze swoim ego i zastanowić nad tym, czy my jesteśmy na tym etapie, czy jesteśmy na tym etapie. I chociaż na przykład przez pierwsze kilka dni pojeździć na trochę prostszych trasach niż nam się wydaje, że jesteśmy w stanie.
Michał Tkacz
[ 00:36:25 ] Natomiast teraz ostatnio też widzę więcej ludzi idzie w takie narty biegowe bardziej. aniżeli zjazdowe. Tam też są pewnego rodzaju przeciążenia, natomiast tam nie ma takiej prędkości, tak mocnej zmiany kierunku. Uszkodzenia mogą być bardzo podobne jak w zjazdowych, natomiast siła tam działająca, prędkość będzie powodowało nieporównywalnie mniejsze przeciążenia, które występują w obrębie kolana.
Weronika Nowak
[ 00:36:52 ] Przede wszystkim też mamy staw skokowy pracujący.
Michał Tkacz
[ 00:36:53 ] Dokładnie, no bo tam by się tego nie dało zrealizować. Urazy będą bardzo podobne, natomiast podejrzewam, że ich rozległość, ich zajęty obszar i moc, która jest w tej danej kontuzji, czyli stopień uszkodzenia, będą nieporównywalnie mniejsze te przeciążenia.
Weronika Nowak
[ 00:37:10 ] Tak, zdecydowanie.
Michał Tkacz
[ 00:37:11 ] Natomiast tak troszkę już łącząc to wszystko, o czym mówimy i podsumowując temat. Jak może wyglądać taka rehabilitacja, taka terapia ruchowa potem po uszkodzeniu stawu kolanowego? Tak ogółem.
Weronika Nowak
[ 00:37:24 ] Ogółem. Czyli rozumiem, że nie mówimy już o takich przeciążeniach, które są na kilka tygodni.
Michał Tkacz
[ 00:37:30 ] Przeciążenia to będzie dużo krótsze do opowiedzenia. Tak, tak. Przeciążenia to jest co? Zmniejszenie obciążeń? Tak. Redukcja tych obciążeń.
Weronika Nowak
[ 00:37:38 ] Dwa, trzy tygodnie do miesiąca. Czasami dłużej, jeżeli jakieś tam troszkę większe, powiedzmy, ale jeszcze nie. bardzo poważne uszkodzenie, na przykład mięśniowe się pojawiło.
Michał Tkacz
[ 00:37:47 ] Ale tam jest tak naprawdę modyfikacja obciążeń treningowych. Często jak po prostu nie jeździmy na nartach, to jest lepiej od razu. Zobaczenie, jakie jest źródło tego problemu, czy to jest rzeczywiście w stawie kolanowym, czy na przykład jakieś ograniczenia ruchomości w stawie biodrowym, bądź w strzałce. Też pamiętajmy, że staw kolanowy ma akcent na rotację. To nie jest tylko zawias, że coś się zamyka i otwiera, ale też tam się rotuje. Jeżeli tam są też takie bóle, które na co dzień nam doskwierały, no to też trzeba zobaczyć, czy to nie idzie w kierunku zmian o charakterze tendinopatii, entezopatii. I wtedy trzeba wziąć pod uwagę, że czas będzie naszym sprzymierzeńcem, bo czasami takie przeciążenia już bardzo mocne to jest. pół roku.
Weronika Nowak
[ 00:38:26 ] Tak, no w tendinopatiino to już wtedy czasami może być tak, że pojedziemy na takie narty i niby nam się wydaje faktycznie, że to jest tylko przeciążenie, ale się okazuje, że jednak no nasze powiedzmy ścięgna już tak długo były, miały jakieś mikrouszkodzenia, że no to już nam wywołuje faktycznie i gdzieś tam taki ból, który nie przejdzie tak prędko i musimy troszkę więcej pracy włożyć w to, żeby to faktycznie wyleczyć.
Michał Tkacz
[ 00:38:58 ] Dolegliwość bólowa wtedy może minąć bardzo szybko. Wiadomo, że będą nie lepsze, gorsze. Natomiast trzeba sobie wtedy uświadomić, że ta praca to nie jest praca do zniknięcia bólu, tylko to jest kwestia przebudowy ścięgna pracy tam, bo one są nieco mniej ukrwione, więc to przebiega dużo dłużej. Więc często ten okres 6 miesięcy to jest taka praca ukierunkowana. pod przebudowę. Też nie zawsze to wystarcza w zależności od stopnia rozległości. Oczywiście. Dlatego znowu szukamy źródła. przyczyny, a nie jakieś maskujemy te dolegliwości, jakie występują. Więc tutaj mam ten charakter taki przeciążeniowy, a jak już się zdarzy to coś najmniej przyjemnego, czyli zerwanie ACL-a, uszkodzenie łąkotki.
Weronika Nowak
[ 00:39:36 ] No to rehabilitacja po rekonstrukcji, załóżmy, no to jeżeli uszkodzenia łąkotki nie było, to oczywiście operator decyduje, jak szybko się możemy zacząć obciążać, natomiast najczęściej dosyć szybko w jakiejś części jest jesteśmy w stanie zacząć działać normalnie, w miarę, z jakimiś tam ograniczeniami zgięcia wyprostu. Praktycznie od samego początku możemy tą kończynę obciążać, ale to nadal trwa. Taki powrót do aktywności powiedzmy semisportowej to jest około 6-9 miesięcy.
Michał Tkacz
[ 00:40:14 ] A często 9 do 12 nawet.
Weronika Nowak
[ 00:40:16 ] A najczęściej tak, właśnie 9 do 12.
Michał Tkacz
[ 00:40:18 ] Bo powrót do życia. return to life, jak to się często nazywa w branży, bardzo szybko będzie następował. To będzie, podejrzewam, kwestia 4-5 miesięcy. Będziemy chodzić. Natomiast jeżeli ktoś chce być przygotowanym, dobrze wyrehabilitowanym, czy dobrze przeprowadzonym treningowo, no to to będzie wymagało więcej czasu i przejścia przez te elementy też kształtowania siły, mocy.
Weronika Nowak
[ 00:40:39 ] To jest taki klucz w ogóle do rozmawiania o fizjo, że my czasami stwierdzamy, że fizjo jest zakończona w momencie, w którym pacjent, klient żyje swoim życiem już, potrafi wrócić do ma zgięcie wyprost, może chodzić i go nie boli. Ale to najczęściej, jeżeli ta osoba jeszcze kiedykolwiek chce pobiegać, właśnie pójść na tenisa, czy cokolwiek innego zrobić, to jest zdecydowanie za mało. I tutaj po prostu już warto by było, że nawet jeżeli fizjoterapeuta już nie ma możliwości nawet w gabinecie prowadzić tego pacjenta przez dalsze etapy tej rehabilitacji, no to żeby jednak się udać nawet samodzielnie do właśnie trenera medycznego, czy do trenera, który się po prostu zajmuje takimi przypadkami, żeby w tych końcowych fazach, które zresztą są dosyć istotne. Zdecydowanie. Bo tak jak wspomniałeś wcześniej, każda struktura ma jakiś tam swój czas przebudowy. No i my tego, jesteśmy w stanie to modulować jakoś, różnymi interwencjami, ale nie jesteśmy w stanie tego zmienić tak do końca. No nie przeskoczymy tego, że się więc albo tyle regeneruje, albo że ścięgno się tyle przebudowuje.
Michał Tkacz
[ 00:41:50 ] Możemy się wspierać jakimś tam osoczem bogatopłytkowym, jakimiś kortykosteroidami i tak dalej, natomiast jakby pewnych rzeczy nie przeskoczymy.
Weronika Nowak
[ 00:41:59 ] Tutaj dużo cierpliwości jest nam potrzebne jednak. I najlepiej ten czas wykorzystać właśnie do tego, żeby postarać się wrócić czasami, jeżeli nie było się profesjonalnym sportowcem, to w nawet lepszej formie niż się było.
Michał Tkacz
[ 00:42:13 ] Więc jeżeli będziemy mieli tę kwestię operacyjną, to też będziemy wiedzieć, jakie mamy uszkodzenie. A kwestia po operacji to jest praca nad blizną, nad zakresem ruchu, nad tą opuchlizną całą, stopniowe zwiększanie zakresu ruchu.
Weronika Nowak
[ 00:42:27 ] Tak, i to też przyspiesza te wszystkie momenty, w których już zaczynamy móc gdzieś tam działać też ruchowo.
Michał Tkacz
[ 00:42:35 ] To się bardzo przeplata. Tutaj też, co robimy, tak naprawdę często robiona jest część pracy w gabinecie. Ileś minut, kilkanaście i od razu jest to przyspieszenie. umieszczone na salę treningową.
Weronika Nowak
[ 00:42:44 ] Tyle, ile jesteśmy w stanie, tyle, ile jest bezpiecznie. Dokładnie.
Michał Tkacz
[ 00:42:46 ] Oczywiście też jest jakaś praca domowa do realizacji, no bo wiadomo, że godzina treningu raz w tygodniu zmieni dużo w kontekście, że w ogóle ktoś coś robi, natomiast może to nie być wystarczający bodziec do tego, jakby ktoś chciał wrócić na wyższy poziom. Natomiast jak ktoś zdecyduje się nie operować, nic się nie dzieje dla takiej osoby w życiu, że to kolano nie jest do końca w stu procentach sprawne, no to to też wszystko zależy od stanu, z jakim pracujemy.
Weronika Nowak
[ 00:43:15 ] Bardzo zależy wtedy. Wtedy ten protokół nie jest taki oczywisty. Po operacjach standardowo te protokoły powrotu do sprawności są dużo bardziej jasne i czytelne. Tutaj będziemy działać sobie po prostu do granicy bolesności, sprawdzać, czy się nie dzieje coś negatywnego, czy jednak nie musimy się trochę wycofnąć, będziemy dostosowywać te obciążenia faktycznie mocno.
Michał Tkacz
[ 00:43:40 ] W tym takim działaniu zachowawczym teoretycznie dostajemy osobę, która nie jest po operacji, nie ma tej całej traumy związanej z zabiegiem, tych wszystkich uszkodzeń tkanek, pracy nad blizną. Natomiast też nigdy nie wiemy, jak zareaguje taka osoba na trening, więc to stopniowo trzeba wdrażać, przepracowywać.
Weronika Nowak
[ 00:44:01 ] Czasami się trzeba cofnąć, to nigdy nie jest też takie super liniowe. Myślę, że odnośnie operacji ACL-a to jeszcze bardzo warto wspomnieć o tym, że ten przeszczep, który my wykorzystujemy potem do stworzenia tego więzadła tak naprawdę na nowo, pobieramy najczęściej właśnie z tylnej grupy uda.
Michał Tkacz
[ 00:44:24 ] Z później z tego.
Weronika Nowak
[ 00:44:25 ] Tak. I przez to zawsze to ścięgno już wtedy będzie trochę słabsze, więc to jest taka ważna też, wydaje mi się, rzecz do wspomnienia dla osób, które miały, bo rozmawialiśmy o tym, jak ważna jest ta tylna grupa uda i jak często jest pomijana. No a po takim zabiegu ona już na całe życie jest tak naprawdę dla nas do pracy.
Michał Tkacz
[ 00:44:46 ] No bo wyobraźmy sobie, że mamy dziurę, nie mamy kawałka mięśnia, który nie będzie już spełniał swojej funkcji.
Weronika Nowak
[ 00:44:52 ] Tak, no to ścięgno będzie zawsze osłabione.
Michał Tkacz
[ 00:44:54 ] Więc raz, że to ścięgno, które jest jako przeszczep zrobione, ono nigdy też nie będzie spełniało funkcji. To jest coś, co po prostu łączy kość z kością. To nie ma budowy ścięgna. I też jak wytniemy to ścięgno, tam jest dziura. Bardzo to płytko, jakby spłycam to specjalnie, więc też trzeba będzie powzmacniać to kolano w różnych kierunkach, żeby też te inne grupy mięśniowe mogły nadrobić. Więc tutaj jest też dużo rzeczy. Myślę, że jeżeli interesuje Was temat, to spotkamy się jeszcze niejednokrotnie, żeby porozumieć te rzeczy w obrębie stawu kolanowego, bo to też potem zależy, czy jest uszkodzenie łąkotki i łąkotka jest do
Weronika Nowak
[ 00:45:32 ] Uszkodzenie łąkotki jest tak, że możemy mieć dwie opcje. Pierwsza to jest właśnie taka, że tak naprawdę trzy powiedzmy. Jedna to już przy takim podejściu operacyjnym, bo też jest część uszkodzenia łąkotki, które się po prostu zachowawczo z nimi działa. Ale pierwsza to jest faktycznie całkowite wycięcie, całkowite oczyszczenie, które ma bardzo dużo minusów. Jeden jedyny plus jest taki, że dosyć szybko się wraca od tej sprawności. No bo po prostu wycięliśmy coś, co było uszkodzone. Nie ma tego. Natomiast konsekwencje potem są naprawdę problematyczne, no bo tak naprawdę amortyzator, który nasze dwie kości oddzielał, usuwany. Już go nie ma, więc zostaje chrząstka na chrząstce. Powoli testujemy opcje takie, żeby sztuczne tworzyć łąkotki, ale z tego co wiem, to jeszcze nie jest to takie.
Michał Tkacz
[ 00:46:27 ] Są przecierane szlaki, że tak powiem.
Weronika Nowak
[ 00:46:29 ] Tak, dokładnie, w popularnym leczeniu.
Michał Tkacz
[ 00:46:30 ] Druga opcja?
Weronika Nowak
[ 00:46:31 ] Druga opcja jest taka, że wycinamy na przykład przy takim typowym uszkodzeniu. która się nazywa rączki od wiadra, czyli jakiś fragment łąkotki nam się po prostu odrywa i on nam będzie blokował ten staw. To jest wtedy bardzo charakterystyczne, że nam się to kolano blokuje.
Michał Tkacz
[ 00:46:48 ] Nie jesteśmy w stanie zrobić z druku.
Weronika Nowak
[ 00:46:51 ] Tak, dokładnie. No to wtedy czasami możemy po prostu wyczyścić ją tak naprawdę, czyli po prostu wyciąć to, a reszta zostaje. Ona jest wtedy w jakimś tam stopniu upośledzona, ona nie odrośnie, ale jeszcze jakaś tam jest. No i trzecia opcja to jest szycie. No i po szyciu się najdłużej wraca, bo jednak długo tej kończyny nie możemy obciążać. Tych protokołów jest kilka, to zawsze też, tak jak wspomniałam wcześniej, decyduje operator. Ile? To on żył, nie? Więc on wie najlepiej. Jak to wygląda od środka. Jak to wygląda od środka, jakie były trudności, jak ona była uszkodzona i jaki to ma potencjał na to, żeby się nie rozpaść po prostu z powrotem.
Michał Tkacz
[ 00:47:29 ] No i tutaj często 6 tygodni praktycznie zakazu obciążania kończyny. Tak. U niektórych wypadkach czasem nawet więcej. Żeby to się nie rozerwało od razu.
Weronika Nowak
[ 00:47:37 ] Tak, no i długo też nie możemy robić tych maksymalnych, maksymalnego zgięcia, jakiegoś takiego przykucania, tak?
Michał Tkacz
[ 00:47:43 ] Dokładnie.
Weronika Nowak
[ 00:47:43 ] Więc takiego też obciążenia, no więc to trwa jeszcze dłużej niż ACL najczęściej.
Michał Tkacz
[ 00:47:49 ] Jakie mielibyśmy zalecenia dla osób, które jadą na narty jeszcze w sezonie, bądź które wróciły z nart i bolą ich kolana?
Weronika Nowak
[ 00:48:00 ] I bolą ich kolana.
Michał Tkacz
[ 00:48:02 ] Jak się zabezpieczyć i jak troszkę przeciwdziałać potem temu wszystkiemu?
Weronika Nowak
[ 00:48:05 ] Dobra, no to zacznijmy od tych, którzy dopiero jadą na narty. Zazdroszczę swoją zoną. No, pierwsze, co bym się zastanowiła, to Siąść sobie faktycznie ze sobą i zastanowić się, jakie my mamy w ogóle przygotowanie do tego i po prostu dobrać, faktycznie sprawdzić ten sprzęt, na którym jedziemy, dobrze sobie go przygotować, zacząć od tras, które będą w miarę proste, które będą naszą taką rozgrzewką. W ogóle przed samymi nartami też się po prostu dobrze rozgrzeć, bo ciepły mięsień będzie Wam dużo lepiej pracował, czyli podziałać. Zrobić sobie trochę przysiadów, zrobić sobie trochę wykroków, porozgrzewać sobie te stawy, faktycznie zaangażować jakiś pośladek też może, żeby troszkę sobie te mięśnie rozgrzać przed samą jazdą. Pierwszego dnia pojeździć powiedzmy trochę bardziej rozgrzewkowo, nie na maksa swoich możliwości, zobaczyć następnego dnia jak się czujemy. Może sobie zabrać ze sobą teraz, są już popularne i rolery i piłeczki. i booster guny, tak, żeby sobie trochę opracować te mięśnie, tak, żeby móc wykluczyć tak naprawdę te takie przeciążeniowe stricte bóle w jakimś największym stopniu. być bardzo uważnym na stoku i jeżeli już jesteśmy zmęczeni, to odpuścić ten ostatni zjazd po prostu. Bo często wtedy to jest już po prostu troszkę za późno. Ewentualnie, jeżeli mamy jeszcze jakiś moment taki, żeby faktycznie do tego wyjazdu, bo wiele ludzi też jeździ w marcu na narty, nawet czasami w kwietniu w te powiedzmy bardziej skandynawskie rejony, to może się udać do jakiegoś fizjotrenera czy trenera medycznego, żeby nas tak biomechanicznie po prostu ocenił. No wiele nie zrobicie w tym czasie, no to się umówmy, ale żeby wiedzieć też, gdzie są jakieś nasze słabe punkty.
Michał Tkacz
[ 00:50:07 ] Wyłapać jakieś słabe ogniwa, co można byłoby zrobić do tego okresu, bo to i tak będzie lepsze niż pojechanie z marszu. Dokładnie.
Weronika Nowak
[ 00:50:13 ] I wtedy po prostu stopniowo sobie wdrażać to obciążenie. Jak chcemy się też zabezpieczyć, to zrobić sobie w środku tego wyjazdu jakiś dzień po prostu restu, breaka. Też często w tych wszystkich ośrodkach naprawdę jest dużo rzeczy do robienia poza samym jeżdżeniem na nartach, więc można po prostu jeden dzień wykorzystać, może troszkę mniej zjazdowo. Jak są kiepskie warunki, kiepski śnieg, no bo to też nie na siłę, dokładnie, bo wtedy po prostu nie przeginać. To była moja rada dla tych, którzy nie przygotowali się do sezonu, a jednak chcą na niego pojechać i się dobrze bawić na nartach. A ci, którzy wrócili i czują dolegliwości bólowe, no to właśnie zadać sobie pytanie, gdzie nas to boli? Czy to jest przód kolana? Czy to jest ta przyśrodkowa część? Boczna? Z tyłu? Gdzieś w środku? Co nam to co nam to wzmaga, co nam to odpuszcza. Czyli kiedy nam ta kończyna się czuje lepiej, kiedy nam się czuje gorzej.
Michał Tkacz
[ 00:51:16 ] Przy jakich ruchach mamy jakiś problem i jest ból. A co pomaga na ten ból?
Weronika Nowak
[ 00:51:20 ] Na pewno można sobie spróbować zobaczyć, czy gdzieś tam ta szpara stawowa, którą dosyć łatwo jest wyczuć, jak sobie tutaj jedziemy po kości, robi nam się dołek w którymś momencie i zaczyna się nam druga. Czy sama szpara stawowa nas boli? Bo to też nie jest Będzie to perfekcyjny test, ale też jest jakąś tam wymierną tego, czy gdzieś tam może nam wskazać to, czy faktycznie jest szansa, że ta łąkotka jest uszkodzona, czyli nie będzie idealnym testem. Wiadomo, autodiagnoza bez znajomości to nie jest perfekcyjny sposób, ale jako taki pierwszy moment możemy sobie spróbować to po prostu sprawdzić, w którym miejscu podotykać sobie to kolano faktycznie nas boli. No i fajnie by było, jeżeli mamy takie czerwone flagi, no to ból przy stawaniu na tej nodze, obrzęk, krwiak, blokowanie tego kolana, niemożność wykonania pełnego wyprostu zgięcia, już mówię odwrotnie, no to warto się jednak udać do fizjo, do ortopedy. Z dużym prawdopodobieństwem wyślą Was i tak na rezonans, no ale może już będziecie mogli zacząć cokolwiek działać i jakieś testy sobie funkcjonalne powykonywać, żeby sprawdzić, skąd to może się brać.
Michał Tkacz
[ 00:52:41 ] Tak jak tutaj sobie działamy. Wiadomo, badanie obrazowe powie wszystko na temat struktury, natomiast czasami
Weronika Nowak
[ 00:52:46 ] Objawy nie są spójne z badaniem obrazowym.
Michał Tkacz
[ 00:52:48 ] Czasami ktoś ma przez lata naderwanie, zerwanie i funkcjonuje i nie wie o tym. Natomiast jeżeli są to takie czerwone flagi, punkty charakterystyczne, warto byłoby sobie zrobić ten obraz. Natomiast to i tak jest kwestia potem, jak tutaj działamy sobie, czy przyjścia do trenera, który zajmuje się tą terapią ruchową, czy do fizjoterapeuty, żeby zrobić obszerny wywiad. zrobić konkretne testy pod to. Wiadomo, że testy też mają swoją różną skuteczność, specyfikę. Natomiast będzie można coś powykluczać, zobaczyć jak zachowuje się samo kolano, ale też jak inne segmenty funkcyjne typu biodro, staw skokowy. Na podstawie tego dobieramy program treningowy, który i tak jest punktem wyjścia, który potem będzie i tak modyfikowany, bo znowu to jest kwestia znalezienia tej odpowiedniej dawki, która powoduje progres, pracę, Może nawet i w delikatnym progu bólu, natomiast nie przekraczanie tej granicy, przynajmniej na samym początku zbyt mocno, ponieważ to może powodować takie koło znowu, że jest lepiej, coś za mocno i znowu wracamy. Jest lepiej i wracamy cały czas do tego samego punktu. Musimy wiedzieć, że ten progres nigdy nie będzie idealnie liniowy, będą lepsze, gorsze dni, natomiast żeby być cały czas na tej fali wznoszącej.
Weronika Nowak
[ 00:54:00 ] Tak, dokładnie.
Michał Tkacz
[ 00:54:01 ] Więc tutaj mamy dość mocno przerobiony staw kolanowy w kontekście jazdy na nartach. Zachęciliśmy też takie narciarstwo bardziej biegowe, bardziej też snowboardzistów. Natomiast te przeciążenia bywają bardzo podobne, charakterystyczne. Natomiast jeżeli będziecie chcieli, żebyśmy poruszyli jakiś temat bardziej w kontekście stawu kolanowego, rozwinęli czy samą profilaktykę, czy pracę w obrębie więzadła krzyżowego, czy łąkotek, to dawajcie znać. Coś jeszcze chcesz dodać od siebie?
Weronika Nowak
[ 00:54:31 ] Dobrałabym po prostu też sprzęt do rodzaju jazdy, jaki chcemy wykonywać, bo niektórzy faktycznie narciarstwo zjazdowe, niektórzy chcą się pobawić też w snowparku, więc wtedy pamiętajcie o tym, żeby jednak dobrać sobie faktycznie nartę taką, która będzie miała to wiązanie na przykład bardziej na środku, albo będzie na przykład faktycznie zakrzywiona po obu stronach, żeby zminimalizować to ryzyko, że gdzieś tam upadniecie, ona wam się wbije w śnieg. One są też nie bez powodu pod konkretne typy narciarstwa, więc po prostu czasem warto zaufać temu, że ktoś wymyślił, dlaczego konkretny sprzęt jest do konkretnej rzeczy. I wiadomo, że czasami po prostu chcemy jakiekolwiek narty, jakiekolwiek buty i jedziemy, ale warto faktycznie dopasować je do rodzaju narciarstwa, czy to jest freeride, czy to jest freestyle, czy to jest gdzieś tam narciarstwo zjazdowe, no to fajnie dopasować to do tego, jak będziemy jeździć i gdzie, w jakich warunkach.
Michał Tkacz
[ 00:55:36 ] Mierzmy również siły na zamiary. Jeżeli cały rok czegoś nie robiliśmy, to niekoniecznie najlepszą opcją będzie teraz jeżdżenie każdego dnia od otwarcia do zamknięcia stoku, bo to ma prawo się nie udać. Być może wybrniemy z tego?
Weronika Nowak
[ 00:55:49 ] Tak, jest szansa, że akurat mamy taki organizm, że po prostu jesteśmy w topce naszych możliwości regeneracyjnych, wszystko inne jest po prostu świetne.
Michał Tkacz
[ 00:55:59 ] Natomiast z praktyki pracy podejrzewam twoje w gabinecie i moje na sali. No nie trafiają do nas osoby, które miały farta najczęściej.
Weronika Nowak
[ 00:56:09 ] I jest takich osób zazwyczaj po sezonie sporo.
Michał Tkacz
[ 00:56:12 ] Więc jeżeli będziecie mieć jakiekolwiek pytania, informacje, sugestie, co chcielibyście, abyśmy poruszyli, dawajcie znać. Dziękuję Ci bardzo.
Weronika Nowak
[ 00:56:19 ] Ja też bardzo dziękuję.
Michał Tkacz
[ 00:56:20 ] Dziękuję Wam również i do usłyszenia, do zobaczenia. Trzymajcie się, hej!




