
💥🤔 Ból barku bez urazu – skąd się bierze i co z nim robić?
7 maja 2025
🤸♀️ 🧘♀️ Sport i zdrowie intymne – co przemilczane, a ważne?
4 czerwca 2025
Czy naprawdę tak niewielka część kolana może wywołać tak duże kłopoty? Uszkodzenia łąkotek to częsta przyczyna bólu kolan, ograniczeń w aktywności i… niepotrzebnych decyzji o operacji. W tym odcinku podcastu Pracownia Ruchu – Ruch to zdrowie Michał Tkacz rozmawia z fizjoterapeutą Tomkiem o tym, jak diagnozować, leczyć i rehabilitować urazy łąkotek – bez strachu i z myślą o powrocie do sprawności.
🔍 Czego dowiesz się z odcinka?
✔️ Jak zbudowane są łąkotki i jaką pełnią funkcję w kolanie?
✔️ Dlaczego nawet niewielkie uszkodzenie może prowadzić do dużych problemów?
✔️ Na czym polega szycie łąkotki, a kiedy trzeba usunąć jej fragment?
✔️ Jak wygląda rehabilitacja po szyciu, a jak po wycięciu łąkotki?
✔️ Jakie są mechanizmy urazów – sportowe i przeciążeniowe?
✔️ Co możesz zrobić, żeby zmniejszyć ryzyko uszkodzenia łąkotki?
✔️ Jak trenować po kontuzji i nie bać się powrotu do aktywności?
✔️ Dlaczego warto zadbać o obie nogi – nie tylko tę „operowaną”?
✔️ Kiedy potrzebna jest interwencja lekarza, a kiedy wystarczy fizjoterapia?
✔️ Jak wygląda nowoczesna droga powrotu do sportu?
Nie każdy ból kolana to wyrok.
Dowiedz się, jak krok po kroku wrócić do sprawności i zminimalizować ryzyko nawrotów. 🎧💪🦵
Transkrypcja podcastu:
Michał Tkacz
[ 00:00:00 ] A dlaczego tak mała struktura, no bo jednak nie jest to duża struktura, sprawia tak dużo problemów?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:00:04 ] Właśnie przez to, że nasze kości są tak zbudowane, że gdyby nie łąkotki, to one by po prostu naciskały na jeden konkretny punkt. Łąkotka jest ogólnie tak ważną strukturą w organizmie, w kolanie, że te zabiegi usunięcia dotyczą jak najmniejszej części, bo można wyciąć ją całą oczywiście. Kiedyś było to dość popularne. bo dawało to spektakularne efekty, bo ból ustępował bardzo szybko. I powrót do takich codziennych aktywności był praktycznie momentalny.
Michał Tkacz
[ 00:00:38 ] Cześć, witajcie. Witam Was, witamy Was razem z Tomkiem w kolejnym odcinku podcastu Pracownia Ruchu Ruch to Zdrowie. Dzień dobry, witam Was serdecznie. Debiut Tomka w naszym podcaście. Z racji takiej, iż Tomek specjalizuje się w pracy w obrębie kolana, kolan, to wybraliśmy temat łąkotek. omówimy uszkodzenia łąkotek, z którymi najczęściej trafiają do nas podopieczni, odpowiemy na kilka pytań, troszkę rozjaśnimy sytuację, jak wygląda właśnie sprawa w kontekście łąkotek i ewentualnych powikłań. Więc na początek w ogóle, żebyśmy sobie wyjaśnili, czym są te łąkotki, po co one występują, po co one są w naszym ciele.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:01:14 ] Łąkotki to są takie struktury w kolanie, które służą tak naprawdę dystrybucji obciążeń. One są zarówno od środka, jak i od boku. I mają kształt takiej litery C. Są zbudowane z takiej tkanki chrzęsnowłóknisnej. Więc ich rolą jest rozkładanie obciążenia, zarówno podczas chodu, biegu, przysiadów. Także one uczestniczą w odżywianiu kolana, pomagają dystrybować substancje odżywcze. I są stabilizatorem, czyli zapobiegają takiemu ruchu na boki, niestabilności. Wspierają po prostu ten staw podczas ćwiczeń.
Michał Tkacz
[ 00:01:50 ] Urazy łąkotek są jednymi z częstszych, z którymi podopieczni do nas trafiają pacjenci. Oprócz więzadeł krzyżowych, czy właśnie ACL-a, czy MCL-a, te łąkotki są na tapecie, natomiast one będą rzeczywiście pełniły ważną funkcję, przede wszystkim amortyzacyjną, gdzie przy różnego rodzaju ruchach skrętnych będą ulegały uszkodzeniom. Więc tam możemy wyróżnić też potem możliwości powrotu, o których będziemy mówili. A dlaczego tak mała struktura, no bo jednak nie jest to duża struktura, sprawia tak dużo problemów?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:02:23 ] Właśnie przez to, że nasze kosi są tak zbudowane, że gdyby nie łąkotki, to one by po prostu naciskały na jeden konkretny punkt. Ta łąkotka, przez to, że ma taki kształt litery C, ona bardzo równomiernie rozkłada obciążenia. Więc jakiekolwiek uszkodzenie tej łąkotki powoduje bardzo duże skupienie tych sił. To prowadzi w konsekwencji do bólu i prowadzi do zmian zwyrodnienia nowych stawów. Czyli ten staw się po prostu niszczy bez tej łąkotki. On działa gorzej. I już nawet niewielkie uszkodzenia w jej obrębie mogą zwiększać ryzyko właśnie zwyrodnień. To nie jest tak, że w ciągu dwóch lat będzie kolano do wymiany. Natomiast to się przekłada w czasie. Te zmiany postępują powoli. Im większe uszkodzenie, im bardziej zniszczona ta łąkotka, tym te zmiany mogą zachodzić szybciej. Natomiast tak jak mówię, bez niej czy z uszkodzoną łąkotką bardzo rośnie nacisk na jeden konkretny punkt w stawie.
Michał Tkacz
[ 00:03:26 ] Czyli i tak idzie się w tę stronę, że nawet jeżeli jest jakiś uraz w łąkotki, to warto byłoby utrzymać jak największą jej część. Tak.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:03:36 ] Łąkotka jest ogólnie tak. ważną nam strukturą w organizmie, w kolanie, że te zabiegi usunięcia dotyczą jak najmniejszej części, bo można wyciąć ją całą oczywiście i kiedyś było to dość popularne, bo dawało to spektakularne efekty, bo ból ustępował bardzo szybko i powrót do takich codziennych aktywności był praktycznie momentalny. Natomiast dopiero właśnie z czasem Właśnie jak te kolana zaczęły niszczeć, zadano sobie pytanie, czemu one tak naprawdę niszczają? Co się zmieniło? I właśnie dopiero później wyszły wyniki, czy właśnie w czasie te kolana zaczęły się degenerować, niszczeć, że to właśnie przez kumulację tych obciążeń. Także w tym momencie, jeżeli chodzi o usunięcie łąkotek, jest to jak najmniejsza część. I nie zawsze da się zszyć te łąkotki. Niektóre uszkodzenia są po prostu zbyt rozległe. Albo w takiej warstwie łąkotek, która bardzo słabo się regeneruje. Więc tam już nie ma wyjścia. Natomiast docelowo jest teraz tak propagowany tak naprawdę taki ruch odnośnie ratowania tych łąkotek na tyle, na ile się da.
Michał Tkacz
[ 00:04:55 ] Bo tutaj właśnie to, co wspomniałeś, już możemy iść teraz najczęstsze dwa sposoby. działań w obrębie łąkotki, czyli możemy albo szyć tą łąkotkę, albo możemy usunąć jej część, fragment. Czym będzie się różniło to podejście?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:05:08 ] Więc tak, łąkotka, ona jest bardzo słabo ukrwiona i tak naprawdę ona zagłębia się w staw. Im bliżej jest środka stawu, tym jest cieńsza i ma mniej naczyń krwionośnych. Także ta część boczna, w sensie boczna bliżej stawu, bliżej pozewnętrznej części kolana, dokładnie. ona jeszcze jest w stanie się zregenerować w miarę. Natomiast im bliżej do tego centrum kolana i większe zniszczenia, tak naprawdę tam już nie zawsze da się coś zrobić, bo nawet jak się zszyje tą łąkotkę, to jest bardzo mała szansa, że ona się zrośnie. Także są pewne uszkodzenia właśnie bliżej centrum albo złożone typu rączka od wiadra, gdzie to szycie łąkotki nie zawsze może dać dobry efekt i wtedy już się lekarze decydują na Na usunięcie po prostu części. Natomiast właśnie w tej strefie bardziej ukrwionej, bliżej zewnętrznej strony stawu, już te zdolności regeneracyjne są dość dobre. I tam generalnie już bardzo często jest zszycie tej łąkotki. Raczej już tam się jej nie usuwa.
Michał Tkacz
[ 00:06:20 ] Bo jeżeli chodzi potem o postępowanie, to po szyciu łąkotki jednak potrzeba jest odciążania tej kończyny, niemożność obciążania kończyny w 100%. No bo rzeczywiście coś było szyte, więc żeby tego nie uszkodzić, żeby nie uszkodzić tego miejsca szycia, no to jest odciążanie przez około plus minus 6 tygodni. Tak, tak. Natomiast jeżeli chodzi o usuwanie części łąkotki, no to to obciążanie można praktycznie na drugi dzień wprowadzać stopniowe, więc abstrahując od samego mechanizmu kontuzji. Po usunięciu części łąkotki będziemy mogli szybciej wrócić do obciążenia i pracować w funkcji. Natomiast po tym szyciu ten okres plus minus 6 tygodni będzie mógł powodować większe spustoszenie w ciele w kontekście tego braku obciążania, możliwych zaników masy mięśniowej i obciążania czy przeciążania innych struktur, żeby utrzymywać ruch. Jak to wygląda właśnie? Jeżeli jest to szycie łąkotki, to jeżeli ona jest szyta, to jest jakieś jeszcze duże prawdopodobieństwo, że ona może ulec ponownemu uszkodzeniu? Czy jak to wygląda?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:07:24 ] To wszystko zależy od rozległości tego uszkodzenia, czyli to ile szwów jest założonych i która część łąkotki jest uszkodzona. Bo łąkotka to nie jest jako jedna całość. Mamy warstwę taką, powiedzmy, trzonu łąkotki i mamy też miejsce, gdzie ona przyczepia się do kości, czyli te rugi przednie, tylne i korzenie. Korzenie łąkotki są najtrudniejsze do rehabilitacji i najdłużej czasu wymagają, ponieważ w przypadku uszkodzenia tego korzenia, czyli tej kotwicy, która trzyma tą łąkotkę, no to tak naprawdę to obciążenie wzrasta tak, jakby tej łąkotki nie było. Więc tam rehabilitacja jest faktycznie spokojniejsza i trwa dłużej. Też ilość szwów. Jeżeli tych szwów jest więcej, na przykład 4, 5, 6, znowu podchodzimy bardziej konserwatywnie, bardziej powoli do tej rehabilitacji, dajemy temu czas i pracujemy nad innymi parametrami, typu zakres ruchu, pracę nad obrzękiem, żeby on nie był duży i nad zaangażowaniem mięśnia czworogorego do wyprostu. To omówimy też za chwilę dokładnie, jak przebiega rehabilitacja, jakie są takie główne cele. Natomiast w przypadku usunięcia łąkotki, no to tak naprawdę protokoły są do granicy tolerancji, czyli Od pierwszego dnia możemy już obciążać. Niektórzy już mogą tak naprawdę całe obciążenie dawać na start, inni będą potrzebować więcej czasu. Znowu jest kwestia predyspozycji danej osoby i tego, jak przeszła ten zabieg operacyjny. Zakres ruchu też nas nie limituje, więc tutaj po prostu ten powrót jest szybki i trwa 3-4 miesiące do pełnej sprawności po operacji, jeżeli wszystko idzie po prostu książkowo i wzorowo.
Michał Tkacz
[ 00:09:06 ] A jakie są mechanizmy uszkodzeń, powstawania uszkodzeń łąkotek?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:09:11 ] Mamy dwa mechanizmy. Pierwszy jest degeneracyjny, czyli to po prostu wraz z wiekiem, jak każda nasza tkanka, może ulec po prostu zniszczeniu pewnego rodzaju. Tutaj są przede wszystkim mężczyźni po 50 roku życia, głównie z uwagi na fakt wykonywanej pracy fizycznej po prostu częściej, czyli wszystkie te kucnięcia, dyspinania się, no to one te czynności po prostu znacznie mocniej angażują do pracy te onkotki, czyli je obciążają. A drugie mechanisty są po prostu urazy. Urazy sportowe i taka największa grupa powiedzmy ludzi, która jest narażona na urazy onkotek to są sporty kontaktowe typu piłka nożna, rugby, dodatkowo takie sporty, gdzie jest dużo skoków. Koszykówka, siatkówka. No i znowu, ruchy, gdzie jest dużo zginania, kucania, dynamiczne zmiany pozycji, ruchy takie skrętne, piwotowania. To jest najczęstsza grupa osób, która jest narażona na urazy.
Michał Tkacz
[ 00:10:19 ] Okej. Czy to urazowe, czy przeciążeniowe różni się potem w charakterze samej rehabilitacji, czy powrotu do aktywności, czy po prostu to już zależy od stopnia zniszczenia i się do tego dobiera obciążenia?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:10:29 ] To już jest raczej od stopnia zniszczenia. Jeżeli oraz był nagły, duży, uległa ta część powiedzmy tej kotwicy u kotki, no to ta rehabilitacja będzie odpowiednio długa. Jeżeli to jest degeneracyjne, nie zawsze da się coś z tym zrobić, można to zszyć. I znowu kwestia ile szuflów było i jak duża degeneracja, bo czasem po prostu jest część wycinana.
Michał Tkacz
[ 00:10:52 ] Okej, bo Ty też wspomniałeś właśnie o sporcie, czy o aktywnościach nawet sportowych, ale w amatorskim znaczeniu. Więc bardzo często to występuje nawet w takiej amatorskiej grze w piłkę nożną. czy jakaś jazda na nartach, bo wtedy też mamy dużo zmian kierunku, mamy też te różnie działające siły, więc tak naprawdę trening na siłowni to jest względnie bezpieczne środowisko, no bo tam nie masz takiej nieprzewidywalności, plus jeszcze ewentualnego kontaktu z przeciwnikiem. Natomiast jak możemy zmniejszyć prawdopodobieństwo uszkodzeń tych łąkotek? Co warto byłoby wziąć pod uwagę właśnie przy treningu takiej osoby?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:11:32 ] Jeżeli chodzi o prawdopodobieństwo, to głównym czynnikiem ryzyka są te nieprzewidywalne zmiany kierunków czy zdarzenia gdzieś podczas sportów. Tutaj to już kwestia wytrenowania się i bycia przygotowanym w tym sporcie konkretnym, zależnie od tego, co oprawiamy. Natomiast jeżeli chodzi o taką bazę siłową, to generalnie wzmocnienie całej kończyny dolnej, wzmocnienie stabilności jednonóż. na oka obrotu, żeby ten obrót nie szedł przez całą stopę, tylko bardziej na palcach, żeby nie zakotwiczać tej nogi, no bo to po prostu robi duży skręt w kolanie, dużą rotację, przez co może dojść do uszkodzenia. Więc względnie po prostu obudowanie siłą i taką kontrolą, stabilnością tej nogi już da jakiś bufor bezpieczeństwa, powiedzmy. Natomiast to są urazy wysokoenergetyczne. Tam jest naprawdę bardzo dużo siły włożonej w to kolano, że jakaś struktura nie wytrzymuje.
Michał Tkacz
[ 00:12:34 ] Okej, bo to też często jest, że łąkotka idzie razem z ACL-em i często z MCL-em, ja mam tam całą triadę i wtedy jest najgorzej, bo jakby trzy osobne struktury się regenerują i ten protokół postępowania też będzie nieco bardziej wydłużony w czasie.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:12:52 ] no wtedy się dostosowuje do tej struktury, która wymaga największej opieki. Czyli to jest w przypadku łąkotki, no to ona potrzebuje odciążenia i ograniczenia zakresu ruchu. Uszkodzenia złożone są dłuższe i trudniejsze w rehabilitacji i bardzo rzadko występuje tak, że jak jest uraz takiej właśnie wysokiej energii, no to jest tylko jedna struktura. Zazwyczaj to jest wiele struktur. One mogą być w pewien sposób takie nadszarpnięte. nieuszkodzone tak w pełni, nie trzeba zawsze z tym coś robić, natomiast zawsze trzeba mieć z tym u głowy, że jeżeli to się wydarzyło podczas gry w piłkę, siatkówki, na nartach, to może coś jeszcze być takiego spowalniającego ten proces powrotu.
Michał Tkacz
[ 00:13:35 ] Pamiętam jednego podopiecznego, jak on sobie uszkodził łąkotkę, taki ból się pojawił przy uszkodzeniu podczas biegania po stadionie, jakby samemu biegał. Więc to było niecharakterystyczne, niespecyficzne, bo rzeczywiście nie było żadnej zmiany kierunku. Natomiast być może już aparat ruchu wcześniej był zużyty, jakieś warunki nastąpiły, coś się po prostu wydarzyło. Natomiast druga grupa właśnie to są wyjazdy na narty albo jakaś amatorska gra w piłkę nożną, gdzie rzeczywiście potem się sypie nie tylko łąkotka, ale też więzadła krzyżowa. I wtedy to się rzeczywiście dość mocno wydłuża w czasie. Ale właśnie, czy każdy problem właśnie tutaj w tej wewnętrznej szparze stawu kolanowego, czy zewnętrznej będzie oznaczał jakieś dolegliwości ze strony łąkotek?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:14:19 ] Nie. Bardzo dużo struktur przechodzi wokół stawu. I już sam ból może nam pokazywać, że to może być coś wewnątrz. Natomiast kwestia tego, jakie są jeszcze dodatkowe objawy. Łąkotkę możemy, czy postawić taką hipotezę, że to jest łąkotka, przy tym, że Jest blokowanie ruchu. Czy to wyprostu, czy zgięcia. Jest przeskakiwanie w stawie. Jest trudność wejścia do pełnego przysiadu. Ból podczas ruchu. Czyli to nam gdzieś tam gra, że w sumie dużo struktur może być uszkodzonych. Są też specjalne testy, które gdzieś tam mogą różnicować, czy to jest mąkotka boczna, czy środkowa. Natomiast względem samego bólu nie można określić, co jest jego źródłem. Tutaj trzeba wejść dalej i zobaczyć, czy To może być na przykład przypadek gęsiej stopy, czy nie wiem, choćby kolana biegacza, czy kolana skoczka. Bardzo dużo struktur jest wokół tego obszaru, które mogą dawać ból gdzieś w tych okolicach.
Michał Tkacz
[ 00:15:22 ] Czyli nie każde kłucie będzie wiązało się z uszkodzeniem łąkotki? Niekoniecznie. A czasami ktoś ma uszkodzoną łąkotkę, nawet nie wiedząc o tym, że ma uszkodzoną. Tak. Więc to też nie zawsze będzie objawiało się jakimiś dolegliwościami bólowymi, jakimś blokowaniem stawu. No bo blokowanie stawu to już jest taki bardzo charakterystyczny objaw.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:15:38 ] To już jest, no powinna się zaświecić czerwona lampka, że tutaj powinniśmy pójść już do ortopedy tak naprawdę i na rezonans magnetyczny, bo blokowanie w kolanie to może być już podwichnięcie łąkotki. Czyli jak ona ma kształt litery C, jej część się wywraca po prostu i ogranicza nasz ruch kolana. Zazwyczaj to jest albo do wyprostu i ktoś tam może próbować przepchać, a jak już wejdzie w wyprost, no to potem może mieć problem ze zgięciem, albo jak wejdzie w zgięcie, to znowu się odwinie. Problem jest potem taki, że forsowanie tego na siły jeszcze bardziej może rozrywać tą okotkę i ją rozdzierać.
Michał Tkacz
[ 00:16:15 ] Właśnie często fizjom mogą próbować coś przepracować, żeby coś rozluźnić, żeby ruszyć tą nogę. Natomiast tu już raczej idzie się w kierunku dalszej diagnostyki i niekoniecznie przepiłowania, żeby wypracować ten pełen wyprost, pełne zgięcie, tylko rzeczywiście coś w środku jest w cudzysłowie oderwane, jakby jakiś kamyczek był, więc to nigdy dobrze nie będzie robiło dla samego stawu.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:16:36 ] To jest dość charakterystyczny objaw, więc tutaj od razu myślę, że taka lampka się świeci. I idziemy w kierunku diagnostyki już obrazowej.
Michał Tkacz
[ 00:16:46 ] Bo obrazowo no to rezonans.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:16:48 ] Rezonans. USG pokazuje tylko bardzo zewnętrzną warstwę łukotki. On no nie wchodzi tak głęboko do stawu. Rezonans jest najlepszym badaniem, jeżeli chodzi o ocenę taką całościową łukotki. I tak naprawdę to daje nam podstawę do tego, czy operować, czy nie operować.
Michał Tkacz
[ 00:17:05 ] I te uszkodzenia są od razu do wychwycenia tak na pierwszy rzut oka? Czy to już jest kwestia opisu?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:17:10 ] One są dość widoczne, ponieważ w rezonansie wychodzi taka biała szczelina. Łąkotka daje obraz czarny. Jak jest biała szczelina albo widać, że coś tam nie gra, to już może dawać przypuszczenia, że może trzeba zrobić taką artroskopię, zobaczyć, czy na pewno ta łąkotka jest cała. Natomiast jakieś artroskopii już diagnostycznych coraz rzadziej są wykonywane. bo ten obraz z rezonansu daje dość jasny już taki całokształt sytuacji.
Michał Tkacz
[ 00:17:44 ] Czyli testy wykonywane przez fizjo, mimo że mogą być pod kierunkiem szukania uszkodzenia łąkotki, nie zawsze będą na tyle czułe i specyficzne, że będą wskazywały o, to 100% jest łąkotka, tylko tutaj szukamy potwierdzenia w obrazie i na tej podstawie ewentualnie jest konsultacja właśnie z lekarzem. wybór metody postępowania.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:18:04 ] No dokładnie, jeżeli już mamy w głowie ten obraz, że tam kotka jest uszkodzona i test nam pokazuje, że faktycznie coś się tam dzieje, no to nieważne co byśmy robili, my jej nie nastawimy, my jej nie strzyjemy, nie naprawimy, tam po prostu potrzeba już interwencji lekarza i ortopeda decyduje, czy to jest operacyjne, czy nieoperacyjne, a my potem współpracujemy i działamy jako, powiedzmy, zespół medyczny.
Michał Tkacz
[ 00:18:26 ] A kiedy warto rozważyć takie działanie zachowawcze, a operacyjne? Czy da się w ogóle zachowawczo działać w kierunku, w obrębie łąkotki?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:18:33 ] Zachowawczo da się w niektórych uszkodzeniach, jeżeli to jest uszkodzenie podłużne, czyli łąkotka jest tak rozwarstwiona, powiedzmy rozszerza się od siebie, natomiast to jest bardzo małe uszkodzenie. Można ewentualnie prowadzić lecie to zachowawczo, natomiast tu decyzję już podejmuje ortopeda. Myślę, że coraz rzadziej jest taka decyzja o zostawieniu tych łąkotek, bo te uszkodzenia mają tendencję do rozrastania się. Przez to, że ta łąkotka jest tak słabo ukrwiona w niektórych jej częściach, jakbyśmy ją zostawili, to może dojść do pogorszenia tej sytuacji. Mamy wiele różnych uszkodzeń. Niektóre będą bardziej podatne na leczenie zachowawcze, czyli nieoperacyjne. Inne, jeżeli zostawimy, to jest kwestia roku, dwóch i tam już po prostu będzie do wycięcia zamiast do szycia.
Michał Tkacz
[ 00:19:19 ] Ok, no to rzeczywiście będzie robiło potem różnicę. Zachowawczo można to odkładać w czasie, natomiast tak jak mówisz, podejrzewam, że w pewnym momencie jakieś warunki będą mogły nastąpić, że to uszkodzenie będzie się powiększało i jeszcze większe spustoszenie to będzie robiło w ciele. Więc tutaj przy ACL-u jeszcze spotykamy się z jakimś tam leczeniem zachowawczym, natomiast przy samej łąkotce już, tak jak mówisz, coraz rzadziej.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:19:45 ] Z ACL-em też już jest coraz rzadziej. są mieszane głosy, są tężne protokoły.
Michał Tkacz
[ 00:19:49 ] Mamy możliwości diagnostyczne zobaczenia tak naprawdę, jak to po czasie wygląda, więc to też, jeżeli ktoś chce wrócić do aktywności bardziej sportowej, no to zazwyczaj się idzie w tę stronę, że to się rekonstruuje, czy tam właśnie szyje, żeby jak największy stopień tego był zachowany. A właśnie, a jak wygląda taki proces po rehabilitacji, po to sobie rozłożymy, po usunięciu części łąkotki? To teraz i za chwilę byśmy sobie omówili, jak to wygląda po szyciu łąkotki.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:20:18 ] Po usunięciu części łąkotki to idzie dość sprawnie. Jeżeli to jest izolowane uszkodzenie, zakładamy, że tak jest, no to zakres ruchu jest bez limitu, czyli do granicy tolerancji.
Michał Tkacz
[ 00:20:28 ] A po operacji jakoś się zmniejsza?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:20:30 ] Tak, po operacji ten zakres ruchu się zmniejsza, bo mimo wszystko to jest pewnego rodzaju uszkodzenie. To jest kontrolowane uszkodzenie. Natomiast dalej my się przebijamy przez te wszystkie struktury od przodu kolana i naruszamy sam staw. Więc będzie opuchlizna, będzie ból, który będzie nam ograniczał. Dodatkowo będzie ten mięsień czworogłowy, powiedzmy, mniej aktywny. I to wiąże się z takim zachowaniem bezpieczeństwa dla stawu. Jeżeli jest uszkodzenie, no to automatycznie my chcemy chronić dany rejon. I takie nasze działo po prostu działa. Więc będziemy ograniczać jakiekolwiek obciążanie właśnie przez wyprost kolana.
Michał Tkacz
[ 00:21:09 ] Okej. Czy jakiś ćwiczeń byś unikał wtedy?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:21:12 ] Nie ma wtedy żadnych liczeń. Po prostu trzeba szanować to, co kolano mówi. Bo jeżeli, no to nie jest tak, że wysadzę daną osobę od razu na maksa, na przesiady. Dalej potrzeba czasu do tego, żeby to kolano się zregenerowało. Bo ono może puchnąć na przykład przez to, że my zrobimy za dużo czegoś. Także tutaj przede wszystkim robimy do granicy tolerancji pacjenta. Czyli jeżeli boli, no to idziemy na siłę. Wiadomo, że ten zakres będzie trzeba zwiększać, natomiast to się nie śpieszy, że musimy za dwa tygodnie mieć pełne zgięcie i pełny wyprost. Kluczowe będą osiągnięcie tego pełnego przeprostu w miarę jak najszybciej, po usunięciu łąkotki. Nauka chodu, żeby nie odciążać tego kolana, tylko żeby ono dalej sobie pracowało, żeby nie przyciążać drugiej strony ciała. I ćwiczenia siłowe dość klasyczne, natomiast znowu w granicy tolerancji. I tutaj przede wszystkim patrzymy, jak to kolano się zachowuje i co ono nam mówi. Bo ono nam powie, jeżeli będzie za dużo, to ono będzie bardziej obrzęknięte, będzie bardziej bólowe, może być bardziej zaczerwienione właśnie przez ten stan zapalny, przez to uszkodzenie kontrolowane. Czyli przez wejście artroskopem do stawu.
Michał Tkacz
[ 00:22:26 ] Okej, czyli tutaj mamy tą stronę, jeżeli chodzi o usuwanie części. Czyli praca w ruchu, w tolerancji bólowej, być może z jakimś bólem, natomiast w kontrolowanym poziomie. I raczej tu nie unikamy jakichś ćwiczeń. No wiadomo, że od razu nie wejdziemy, tak jak mówisz, na maksy, czy jakieś, nie wiadomo, jakie zmiany kierunków. Natomiast to jest stopniowa adaptacja i potem powrót do takiej stu procentowej aktywności. Oczywiście, jeżeli wszystko pójdzie w porządku. A jak to wygląda natomiast właśnie po szyciu łąkotki? No bo mamy ktoś, powiedzmy, wychodzi ze szpitala, jest po szyciu łąkotki. Jak to mniej więcej wygląda?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:23:03 ] Tutaj jest bardzo wiele scenariuszy, więc wybiorę ten skrajnie odmienny. Czyli jak na początku mieliśmy to, usunięcie. Mieliśmy dość taką bezpieczną drogę do powrotu do aktywności. Tak weźmiemy tutaj drugą skrajność, czyli duże uszkodzenie i korzeń, czyli ta kotwica, która stabilizuje łąkotkę i ją trzyma w miejscu. Tutaj w tym przypadku jest znacznie więcej restrykcji, ponieważ już na sam początek nie możemy obciążać nogi. Wychodzimy o kulach i unikamy obciążenia, czyli nie możemy postawić pełnego kroku na nogę operowaną. W ogóle możemy postawić z asystą kuli, czy w ogóle? Tutaj to już jest wedle zaleceń ortopedy. W niektórych przypadkach właśnie w kierunku tego korzenia raczej odciążamy całkowicie przez nawet 4 tygodnie. Czyli tutaj już jest duża zmiana. Wezmę za przykład korzeń tylny, bo on się częściej uszkadza znacznie. W przypadku korzenia tylnego będziemy ograniczać pracę grupy tylnej uda, czyli jakiekolwiek zginanie kolana pod obciążeniem. już będzie drażniło tą część mąkotki, przez to, że to jest połączone dalej z torebką stałową. Czyli jakakolwiek tutaj przyciąganie z tyłu uda, będzie już szarpało powiedzmy tą mąkotkę. Czyli ograniczenie w ogóle jakichkolwiek ćwiczeń zginania kolana 8 do 10 tygodni nawet. Więc bardzo długo, to jest 2 do 2,5 miesiące.
Michał Tkacz
[ 00:24:25 ] Czyli to sama ilość czasu, właśnie te 8-10 tygodni, to już będzie też destrukcyjne trochę, ale akurat ta sytuacja tego będzie wymagała.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:24:33 ] To jest kluczowe, to jest konieczne. Inaczej możesz dojść do po prostu zdestabilizowania tej łąkotki, czyli ona nie będzie spełniać swojej funkcji. Ta kotwica będzie po prostu poluzowana. Potem, jeżeli chodzi o zakresy ruchu, no to najważniejszym po tym tylnym rogu będzie uzyskanie pewnego przeprostu i pracy mięśnia czworogłowego. My automatycznie będziemy wchodzili w lekkie zgniecenie, będziemy chcieli prostować tej nogi. Natomiast to jest coś, co powinno być priorytetem w celu tak naprawdę dobrej rehabilitacji. Bo jeżeli tego nie osiągniemy na start, mogą pojawić się wzrosty, które nam znacznie utrudnią pełen wyprost, a może dojść do rewizyjnej operacji. Także to jest coś, czym powinniśmy się zająć od razu. Czyli praca mięśnia czworogłowego tutaj jest bezpiecznie. Chcemy wejść w pełen przeprost, żeby ta noga była przygotowana do dalszych etapów. Jeżeli chodzi o zakres ruchu, tutaj są różne podejście. Jest takie powiedzmy bardziej konserwatywne, takie bezpieczne podejście i takie agresywne. Natomiast raczej zakładam, że nigdzie nam się nie śpieszy i chcemy, żeby to przebiegało spokojnie, więc wytłumaczę konserwatywne. Najłatwiej zapamiętać, że 30, 60, 90. Co to oznacza? Pierwsze dwa tygodnie do 30 stopni zgięcia, czyli naprawdę niewielki zakres, potem dwa tygodnie do 60 i ostatnie 6 tygodni, czyli półtora miesiąca i do 90 stopni można zginać. To nie jest tak, że nagle z 30 do 60 zwiększymy, tylko że to są takie gdzieś wyznaczniki, które chcemy osiągnąć po tym czasie, czyli ten zakres powoli będziemy budować, a nie takie szarpane, że 30, 60, 90.
Michał Tkacz
[ 00:26:12 ] I takie przeskoki, tak. No to będzie jakby w międzyczasie też będziemy widzieć, że ten zakres ruchu się poprawia, a nie, że jest koniec drugiego tygodnia i nagle z 30 mamy wejść od razu na 60, skoro nie było to przepracowane. No tak to raczej nie działa. No nie, ciężko było to zrobić. No i potem mamy tam powiedzmy te 90 stopni zgięcia, no i co dalej?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:26:30 ] I tak naprawdę w międzyczasie, znowu, w zależności od tego, jaki będzie wypis od ortopedy i zalecenia, bo Mogą być coś jeszcze uszkodzone dodatkowo, natomiast zajmiemy się samą kątką. Stopniowe obciążenie. I tutaj najbardziej przydaje się tak naprawdę waga łazienkowa. Trzeba znać swoją masę ciała i zaczynamy od 10%, lekkiego docisku, czy jak ktoś waży bardzo łatwy przykład 100 kg, łatwo się liczy, co 10 kg naciska nogą operowaną na wagę. I sobie tak powoli buduje i patrzy się jak ta noga reaguje. Jeżeli będzie bolało, to po prostu zmniejsza to obciążenie. I tak stopniowo dokłada sobie co 10%, na przykład co tydzień. Także ten szósty tydzień do ósmego tygodnia, nawet ósmy tydzień raczej już jest w stanie odstawić te kule i spokojnie spacerować. Bez kul, bez bólu. Temu też jest tak ważny wyprost, bo jeżeli to zaniedbamy, nie będzie odpowiedniego obciążenia kolana w chodzie i w ruchu.
Michał Tkacz
[ 00:27:32 ] No, nie będzie pełnego zakresu ruchu i nie będzie w każdym kroku w chodzie, potem będziemy to przeciążać. Dokładnie.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:27:40 ] Znacznie więcej jest obciążania na staw rzepkowódowy i to znowu prowadzi do pewnych zwyrodnień. A tego chcemy uniknąć właśnie przez operację wąkotki, żeby to kolano nam służyło jak najdłużej. Więc to jest taka baza, którą trzeba się zająć na stad.
Michał Tkacz
[ 00:27:55 ] Okej.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:27:58 ] Więc mamy przerobiony zakres ruchu, który bardzo powoli wrzucamy. Obciążenie, czyli dostawanie na wadze, które też jest naprawdę spokojnym procesem. Mamy wyprost kolana, zarządzanie obrzękiem. Tutaj możemy dawać nogę do góry, żeby grawitacja nam pomagała, żeby on spływał. Działać lodem, ruchem, lekką pracą po prostu tych mięśni, żeby pobudzić. I to mogą być krążenia po prostu stopy gdzieś tam w powietrzu, żeby uruchomić pompę mięśniową, co też pomoże po prostu ewakuować obrzęk. Praca manualna wokół blizn. To wszystko będzie nam wspomagał regenerację samych tych tkanek, które brały udział w operacji. Kolejne etapy tak naprawdę to już jest coraz bardziej wchodzenie w takie klasyczne wzorce ruchowe. I im dalej jesteśmy w tym rehabie, tym mniej to przypomina taką pracę manualną, kozetkową, a bardziej już idziemy w stronę treningu. Czyli to jest od takiego bardzo ostrego stanu, gdzie chcemy racji tak opiekować się tym kolanem i dawać mu przestrzeń, do obciążania i wymagania od niego przystosowania i powrotu do funkcji.
Michał Tkacz
[ 00:29:04 ] I potem w zależności od tego, jaki będzie etap, czego będzie brakowało, no to w ten sposób będziemy to jakoś obciążać, czy modyfikować intensywność, objętość treningową? I właśnie to puchnięcie czy brak puchnięcia będą wyznacznikami tego, czy idziemy dalej, czy na chwilę trzeba będzie się zatrzymać i przepracować coś i żeby dalej kontrolować ten proces, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:29:24 ] No dokładnie.
Michał Tkacz
[ 00:29:25 ] Dobrze. Więc to też jest spoko, na przykład z Twojej perspektywy, że możesz widzieć taką osobę od pracy gabinetowej, od tej pracy takiej najbardziej podstawowej, potem stopniowo obciążając to do pracy w pełnej prędkości. Więc też widzisz od jak dużego bezruchu i bezsilności taka osoba działa, może potem sobie progresować i iść dalej. Natomiast czy kojarzysz taką statystykę, że np. masz uszkodzenie właśnie szyci łąkotki, powiedzmy prawa, wzrasta prawdopodobieństwo uszkodzenia drugiej strony, czy tutaj przy samej łąkotce tego nie ma?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:30:00 ] Przy samej łąkotce aż tak bardzo tego nie widać. Wszystko zależy od tego, jak bardzo ten rehab jest prowadzony, w jakim kierunku i jakie są oczekiwania końcowe. Bo co innego będzie oczekiwała osoba, która gdzieś tam trenuje zawodowo i jest tam po prostu dużo przeciążeń. Jeżeli ta noga nie będzie dobrze wyrehabilitowana, nie będzie miała swojej funkcji i pewności i pacjent nie będzie ufał nodze, no to będzie przerzucał się na drugą stronę. I tam po prostu jest kwestia znowu jakiejś może zwiększonego ryzyka, natomiast Nie mam dokładnych statystyk, jak bardzo to może być.
Michał Tkacz
[ 00:30:41 ] Inaczej niż przy więzadle krzyżowym. Rzeczywiście tam często pada więzadło krzyżowe z drugiej nogi. Czy to przez świadome i podświadome obciążanie bardziej drugiej kończyny. Natomiast w procesie treningowym nie będziemy zapominać też o tej nodze w cudzysłowie zdrowej.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:30:57 ] Ona też tak naprawdę cierpi w cudzysłowie przez to, że ten dół jest dość wyłączony i dużo osób nie chce wtedy pracować tą drugą nogą, nawet nie wiedzą, że można pracować, a prawda jest taka, że ta noga, przez to, że nie możecie tak chodzić, nie można uczestniczyć w takim życiu codziennym, ona też jest słabsza i ją też trzeba potem wzmacniać. Także rehabilitacja nie polega tylko na doprowadzeniu do sprawności tego jednego stawu, ale do wzmocnienia obu nóg i wyrównania nogi operowanej do zdrowej. I do tego dochodzi też trening góry ciała wraz z tłowiem, także im dalej w etap tego rehabu, tym bardziej to jest taki trening naprawdę intensywny i ciężki.
Michał Tkacz
[ 00:31:42 ] Zaczyna się na kolanie, kończy się na całym ciele tak naprawdę, żeby to połączyć wszystko i żeby zminimalizować ryzyko uszkodzenia w przyszłości. Wiadomo, że nigdy w 100% tego nie zniwelujemy, natomiast możemy wzmacniać się w każdym kierunku i to nie chodzi o siłę tylko i wyłącznie, tylko też ekspresję mocy, pracę w czasie czy właśnie zmiany kierunków, gdzie to rzeczywiście będzie miało długofalowo duże znaczenie. A czy są jakieś rzeczy, o które można byłoby zadbać, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo uszkodzenia łąkotek?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:32:13 ] No tutaj trzeba cofać technikę dyscypliny, którą uprawiamy. Każda dyscyplina ma pewne swoje najczęstsze kontuzje. Można sprawdzić, zapytać trenera. Czy jest się, powiedzmy, w takiej grupie ryzyka, jeżeli chodzi o ten sport. Jeżeli tak, no to co mogę zrobić? Już patrzę po prostu na te aspekty techniczne, które gdzieś tam są w tym sporcie. W piłce nożnej to jest dużo uników, dużo zwodów, więc tutaj dopracować te kwestie w siatkówce, lądowania, czyli tutaj już trening też na siłowni, skoczności, siły tych kończyn dolnych i stabilności. Znowu, my z naszej strony takich przygotowania do wysiłku, jako fizjoterapeuci. możemy głównie pracować nad siłą mięśniową i stabilnością tych kończyn. Tutaj nie mamy jakiegoś pola, że zrobimy pole magnetyczne, laser, ultradźwięki, cokolwiek i ta struktura nagle będzie tytanowa i niezniszczalna. To jest po prostu masują wytrzymałość. Jeżeli przekroczymy jej możliwości, to po prostu nie wytrzyma.
Michał Tkacz
[ 00:33:11 ] Dlatego trzeba pamiętać, że proces rehabilitacji czy powrotu do aktywności nie kończy się w momencie odzyskania pełnej ruchomości i nie kończy się tylko na ćwiczeniach z gumami oporowymi czy lekkimi hantelkami, tylko rzeczywiście potem to przechodzi w ciężko, nawet można powiedzieć, atletyczny trening, żeby rzeczywiście przygotować tą nogę, tą kończynę do przyjęcia obciążeń w przyszłości.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:33:32 ] No dokładnie. To też jak długo ten proces może trwać? Od trzech miesięcy do roku, jeżeli wszystko idzie zgodnie z planem.
Michał Tkacz
[ 00:33:40 ] Czasami nawet się wydłuża ten okres, żeby dać więcej czasu na przepracowanie, na zbudowanie czy siły, czy wytrzymałości tej tkanki. Jak nie goni nas czas, gdy nie jesteśmy zawodowym sportowcem, który z tego żyje i zarabia pieniądze, no to wykorzystajmy i miejmy tę możliwość, żeby rzeczywiście lepiej poprowadzić ten etap, okres powrotu do aktywności, ewentualnie do sportu, który będziemy chcieli uprawiać w przyszłości. A powiedz mi jeszcze, Z jakimi u siebie przypadkami spotkałeś się, które najczęściej trafiają po uszkodzeniu łąkotki? Niezależnie czy to jest szycie, czy już potem szycie, czy usuwanie części. Kto jest najczęstszą taką grupą u Ciebie?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:34:25 ] Teraz to tak naprawdę sezon zimowy, więc narciarze byli główną grupą, która gdzieś tam przychodziła. Wypadki na stoku to jest dość częsta sprawa. Czyli jednak ta sezonowość. Ta sezonowość. Sezonowość sportu. No zima jednak ogranicza nam te sporty typu piłka nożna, bo po prostu jest zimno na polu. Albo na dworze. Albo na dworze. Albo na podwórku.
Michał Tkacz
[ 00:34:49 ] Tak, na zewnątrz.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:34:51 ] Jesteśmy z Krakowa.
Michał Tkacz
[ 00:34:52 ] Mówimy po krakowsku. Czyli jednak jest ta sezonowość. No rzeczywiście, no bo teraz jesteśmy akurat po okresie zimowym, więc to osoby po po wyjazdach na narty, no to teraz często są osoby, które trafiają do gabinetu i na salę treningową, żeby sobie to przepracować i odpowiednio wyrehabilitować.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:35:10 ] Natomiast też zdarzają się, że przychodzą osoby, które są już po jakiejś rehabilitacji, natomiast nie podjęły się tych kroków dalszych. Bo znowu to pacjent decyduje, kiedy chce przestać rehabilitację. Jeżeli na dany moment wystarcza mu ten zakres ruchu, który ma, w życiu codziennym mu nie przeszkadza, no to super. Znowu my mówimy o tym powrocie do pełni sportu, pełni sprawności, że ta noga wytrzyma wszystko. Natomiast później też trafiają osoby, które gdzieś tam czują potrzebę wzmocnienia tej nogi. Mimo, że rehabilitacja została zakończona, podjęły taką decyzję, to po roku, dwóch się okazuje, że oni boją się wejść na przykład, czy pojechać na narty, boją się wejść na boisko, a chciałyby wrócić do tej aktywności. No i wtedy znowu trzeba dołożyć sporo wysiłku i sporo starań, bo to Nie jest łatwa praca, zarówno takie odroczone w czasie rehabilitacje, jak i te świeże rehabilitacje. To jest bardzo dużo pracy i bardzo dużo wysiłku włożonego przez pacjenta. To tak naprawdę on ma tą pracę do zrobienia, a my go kierujemy i mówimy mu, jak to zrobić.
Michał Tkacz
[ 00:36:14 ] Tak naprawdę nadzorujemy ten proces. Dokładnie. Ja nadzoruję jako trener, ty jako fizjoterapeuta i trener i ewentualnie reagujemy na bieżąco, w zależności od tego, co się dzieje. No bo jeżeli jest spoko, no to jest spoko, natomiast często nie jest tak bardzo kolorowo i trzeba byłoby tam reagować właśnie na jakiś obrzęk, czy opuchlizna, czy jakieś dolegliwości bólowe z innych części stawu kolanowego, no to tu już różne rzeczy, różne komplikacje występują. No dobrze, więc tutaj ten temat łąkotki dość mocno rozłożyliśmy. A jeśli chodzi o sportowców, to jeżeli chodzi o współpracę, zobaczyłeś u siebie, że któraś grupa częściej do ciebie trafiała? No bo mówiliśmy o tej zmienności kierunków, ale to rzeczywiście była piłka nożna?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:36:54 ] To generalnie piłka nożna, dość częsty uraz, właśnie ta triada, generalnie przy lądowaniu, czy przy zmianie kierunku. I to też jest po prostu jeden z najpopularniejszych sportów w Polsce, więc ta grupa jest.
Michał Tkacz
[ 00:37:07 ] Dlatego też globalnie myślę też robi różnicę, więc dlatego też ci ludzie najczęściej trafiają i są uszkadzani, że tak powiem.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:37:13 ] Tak, natomiast w grupie ryzyka jest wiele sportów, po prostu ten współczynnik, gdzie się pojawia to uszkodzenie jest większy lub mniejszy, czyli w szermierce ewentualnie może być też jakiś tam czynnik ryzyka, bo ta noga zakroczna gdzieś tam jest znowu w jakiejś rotacji. ale raczej rzadko to się zdarza niż w koszykówce, gdzie na przykład ktoś cię sztucznie podczas lądowania i po prostu wylądujesz albo na czyjąś stopę, albo w taki sposób, że to kolano naprawdę jest bardzo mocno obciążone.
Michał Tkacz
[ 00:37:43 ] No tak, bo jak już masz sporty zespołowe i tam masz raz, że zmianę kierunku, dwa kontakt z przeciwnikiem, podejmowanie decyzji, środowisko otwarte, zamknięte i tak dalej, więc tam bardzo dużo czynników będzie miało wpływ na to i potem też powrót ewentualnie do sportu będzie wymagał przepracowania tego w dużo szerszym aspekcie niż u osoby, która po prostu chciałaby raz na parę lat pojechać na narty. Natomiast a propos tej terminowości, czasowości czasami zdarzają się przypadki, które są 5-10 lat po uradzie. nadal jakieś coś doskwiera z tym kolanem i decydują się mimo wszystko i bardzo dobrze na współpracę z trenerem bądź fizjoterapeutą, żeby zamknąć temat, przepracować sobie tę sprawę z kolanem. I powiedz mi, czy z takimi osobami ta praca jest trudniejsza w kontekście reakcji zestawu kolanowego? Czy tam pojawiają się jakieś ograniczenia ruchowe nadbudowane, czy jakieś zmiana nawyków, kompensacje?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:38:34 ] To już jest kwestia znowu indywidualna. W zależności jak to kolano, na którym etapie została zakończona rehabilitacja, Możemy spotkać osoby, które mają problem jeszcze z ruchomością stawu. Możemy spotkać osoby, które nie mają siły mięśniowej, które ciężar ciała przed całym dałem na nogę, która nie była operowana. I też możemy spotkać osoby, które miały ponowną operację łąkotek i choćby wycięcie tej części, wstawienie implantu czy ponowne szycie. Także przekrój jest różny i tutaj już kwestia historii życia tej osoby.
Michał Tkacz
[ 00:39:08 ] Ciężko będzie to tak jakby porównać, powiedzieć tak. Na wszystkich uniwersalnie.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:39:13 ] Generalnie i tak ta praca z czasem, tam już jest wszystko zagojone w tym stawie. Po nawet roku. Także po prostu obudowanie to siłą, kontrolą, zobaczenie jakie deficyty ma ta osoba już na badaniu takim jeden na jeden, czy to właśnie ten zakres ruchu, czy siła, czy kontrola, czy zaufanie do nogi, jak oni lądują, jak porównać jedną stronę do drugiej, bo tutaj to najczęściej w tym wychodzą te różnice, w takim zaufaniu i rozproszenie uwagi. Kiedy ci ludzie przestają myśleć o tym kolanie i da się im jakieś inne zadanie, to wtedy najwięcej wychodzi tych problemów.
Michał Tkacz
[ 00:39:48 ] Że nie ma tej kontroli.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:39:49 ] Nie patrzy się na ten staw, nie trzyma go po prostu wzrokiem w tej jednej dobrej dla niego osi ruchu.
Michał Tkacz
[ 00:39:56 ] Dlatego też tutaj ważna będzie obiektywizacja, z której też będziemy mogli korzystać w postaci właśnie liczb przez użycie platform albo innych bardziej zaawansowanych. zaawansowanych maszyn, które będą pokazywały na bieżąco rzeczywiście w liczbach, na liczbach, jak dalej ta kończyna jest odciążona lub jest to wszystko w miarę robione symetrycznie, chociaż zawsze będzie jakaś asymetria i to też nie jest nic złego i nie będziemy z tym walczyć w 100%.
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:40:21 ] Jeżeli chodzi o taki standard, to to jest po rehabilitacji, czy ogólnie to jest 10% różnicy w sile między jedną a drugą nogą. Czyli jeżeli są maszyny takie izokinetik, że po prostu ktoś siedzi, ma taki fotel i z całej się po prostu prostuje i zgina kolano i wychodzą liczby. Może być też po prostu dynamometr przyczepiony w różnych kątach i z całej się po prostu ma za zadanie wyprostować nogę. Ona jest ograniczona oczywiście. I tutaj mam już jedne dane. Inne dane to są po prostu filmiki na spowolnionym tempie i porównanie samej jakości ruchu. Siła to jest jedna sprawa, natomiast to, czy ta osoba robi ruch choćby przez bardziej biodro, czy pracuje tym kolanem, w jaki sposób ląduje na nodze, czy mam już telefon.
Michał Tkacz
[ 00:41:04 ] Czy obciąża biodro bardziej, czy bardziej wpływa na obciążenie stawu kolanowego, w jaki sposób próbuje obejść i oszukać, w cudzysłowie oczywiście, to jak te dolegliwości obejść, żeby nie obciążyć tego segmentu, który powinien być obciążony. A właśnie wspomniałeś jeszcze o tych implantach. Spotkałeś się u siebie w praktyce kogoś, kto miał ten implant? Czy to jest tylko coś, co tam gdzieś jest, ale nie jest jeszcze to do końca na szeroką skalę stosowane?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:41:34 ] Implanty z kilka różnych wersji. Są implanty sztuczne, są implanty po prostu od banku tkanek. I w przypadku implantów sztucznych tam protokoły rehabilitacyjne są od razu wypisane tak naprawdę i takie złote standardy rehabilitacji przez producenta. Także tam ta praca jest już naprawdę u systemu to zwana i leci się wedle tego co jest napisane. Natomiast przy implantach znowu ta rehabilitacja jest znacznie wolniejsza przez to, że po prostu musimy poczekać aż ta tkanka się zagoi, się przyjmie. I czy przyjmie w ogóle. I czy przyjmie. To też jest inna sprawa. Te implanty, powiedzmy sztuczne, one z czasem tracą swoje właściwości. One mogą być coraz bardziej sztywne, mniej ruchome i niszczyć się też w stawie. Te implanty od tkanek, w sensie od te implanty z banku tkanek, to już znowu kwestia jak się przyjmie ta tkanka. Rzeczywiście nie ma tam odrzutów, bo ta tkanka jest bardzo wyjałowiona i nie jest tak dobrej jakości po prostu jak nasza własna tkanka. Ona przez procedury mrożenia i przechowywania po prostu traci sporo swojej właściwości. Natomiast dalej to jest lepsza opcja niż całkowicie wycięta łąkotka. Zawsze to daje 5, 10, 15, 20 lat dodatkowego powiedzmy życia dla tego kolana, czyli uniknięcia wymiany na endoprotezę.
Michał Tkacz
[ 00:43:05 ] Czyli to jakby spowalniamy ten proces zwyrodnieniowy. Dokładnie. Czy odkładamy go po prostu w czasie i dzięki temu możemy wpłynąć na jakość i na pracę tego stawu kolanowego. Dobrze. Myślę, że dość dużo tematów poruszyliśmy i zagłębiliśmy się, więc jeżeli będziecie mieli jakiekolwiek pytania, jeżeli potrzebowalibyście wyjaśnienia, czy byłyby jakieś tematy, które moglibyśmy poruszyć, to z chęcią wrócimy do tych kolan. Czy w kontekście łąkotek, czy więzadeł, czy wszelkich dolegliwości bólowych w obrębie właśnie stawu kolanowego. Nie wiem, czy chciałbyś coś dodać, czy w miarę już wszystko wyjaśniliśmy?
Tomasz Przyszlakowski
[ 00:43:37 ] Myślę, że jeżeli ktoś ma operację u kotki, to żeby po prostu uzbroić się w cierpliwość, żeby dać sobie czas i zaufać po prostu terapeucie, osiągać te kamienie milowe, osiągnąć ten pełen wyprost. Krok po kroku dochodzi do sprawności i myśleć w przyszłość, do czego to kolano tak naprawdę będzie nam potrzebne za dwa, trzy lata, pięć. Bo na tym możemy uznać, że w sumie jakoś działa. Natomiast czy to jest coś, co nas zadowoli tak długofalowo, to już kwestia danej osoby.
Michał Tkacz
[ 00:44:06 ] Dziękuję Ci. Dziękuję Wam wszystkim i do zobaczenia, do usłyszenia w kolejnych odcinkach. Trzymajcie się. Hej!




